Gramy w domu, w podróży, a coraz częściej także w knajpach i na imprezach. Gry planszowe, uznawane przez wielu za staroświeckie, wróciły do łask.W „Mein Panzer” dowodzisz plutonem tygrysów, w „Tikalu” kierujesz złożoną z osiemnastu poszukiwaczy ekspedycją do dżungli, a w „Oltre Mare”, wcielasz się w weneckich kupców. Na świecie, mimo dominacji gier komputerowych, planszówki robią zawrotną karierę. Moda na nie wróciła również w Polsce. Nie wierzysz? Przekonaj się sam. Wystarczy, że wybierzesz się do najbliższej knajpy
albo na jeden z konwentów miłośników gier.
Choć producenci wciąż narzekają, że rynek gier planszowych jest jeszcze bardzo mały, a dochody ze sprzedaży planszówek wciąż mało satysfakcjonujące, niewątpliwie w ostatnich kilku latach zainteresowanie tego typu grami rośnie. Gry planszowe stają się coraz powszechniejszym sposobem spędzania wolnego czasu. Grających można spotkać już wszędzie – podczas imprez klubowych, domówek, w kawiarniach, restauracjach, empikach, a także na konwentach poświęconych grom fantasy. Cóż takiego się stało, że na nowo pokochaliśmy kostki, karty i pionki?
W Polsce apogeum popularności planszówek przypada na lata 80. XX wieku. Wówczas zestaw do ćwiczenia szarych komórek składający się z trzech gier – warcabów, chińczyka i monopoly znany był chyba każdemu. Dziś już wiadomo, że to gry ponadpokoleniowe – grają w nie obecnie nie tylko trzydziesto- czy czterdziestolatkowie, ale także ich dzieci.
Pod koniec XX wieku pozycji planszówek zagroził jednak rozwój technologii cyfrowej. Zabawy komputerowe, dające nie tylko efekty dźwiękowe, ale także niezwykle realistyczny
obraz całkowicie odciągnęły ich fanów od pionków i kostek. Rynek gier planszowych przeżył poważne załamanie. Zaczęło się nawet mówić o końcu pewnej ery. Jeśli w każdą z gier planszowych można pograć na ekranie, to po co bawić się w jej rozkładanie na dywanie, łóżku czy stole – wieszczono.
Przepowiednie się jednak nie sprawdziły. Dlaczego? Po pierwsze, wiele osób spostrzegło, że rzeczywisty kontakt z ludźmi i możliwość wspólnego pośmiania się daje dużo więcej radości niż korzystanie z nawet najbardziej atrakcyjnych gier komputerowych. Po prostu przekonano się, że wokół planszy usiąść się da, zaś wokół komputera już niekoniecznie…
Po drugie, część osób zaczęła traktować gry planszowe jako nową formę rozrywki i uzupełnienie tego, co dają najnowsze technologie. Poza tym część gier planszowych powstawała jako „przedłużenie” gier komputerowych, co jeszcze bardziej wzbogaciło ten rynek.
Jak wynika z marketingowych badań firmy NPD, w 2004 roku w samych Stanach
Zjednoczonych segment gier planszowych był wart ponad 3 mld dolarów. To wciąż trzy razy mniej niż rynek gier komputerowych, ale i tak sporo więcej niż w poprzednich kilku latach. Wniosek: rynek rozwija się szybko i prawdopodobnie w przyszłości wartość sprzedaż gier planszowych i komputerowych może się nawet zrównać. Tym bardziej, że jak wynika z najnowszych badań, w zeszłym roku sprzedaż gier na pecety spadła o 14%.
W co grają Polacy? Co ciekawe, wielcy światowi potentaci zajmujący się sprzedażą planszówek dystrybuują w naszym kraju głównie gry dla dzieci. Te dla starszych graczy powstają w małych firmach i tworzone są głównie przez młodych projektantów. W lutym ubiegłego roku grupa graczy występująca pod nazwą Kuźnia Gier wydała pierwszą samodzielną grę planszową „Labirynt Czarnoksiężnika”, przypominającą kultową niegdyś „Magię i miecz”. Gra zdobyła popularność, choć niektórzy fani uznali ją za mało dopracowaną. Dużo większe zainteresowanie wzbudziły takie zabawy jak gra fantasy „Wyprawa” i historyczna „Troja”, wydane przez Krakowską Grupę Kreatywną czy strategiczne „Wrzesień 1939” i „Sukcesorzy Aleksandra Wielkiego”.
Rekordy popularności bija jednak ostatnio „Osadnicy z Catanu” – jedna z najczęściej nagradzanych gier na świecie. Gracze są osadnikami na wyspie Catan i każdy z nich przewodzi świeżo
założonej kolonii. Jego zadaniem jest rozbudowanie kolonii w ten sposób, by zapewnić sobie odpowiednią ilość zasobów naturalnych. W tym celu gracze prowadzą między sobą transakcje handlowe – sprzedają drewno, owce, zboże.
Spośród „zabawek” z Zachodu dobrze w Polsce są również: „Drakon” (zdobywamy złoto, by wyjść z labiryntu), „Carcassonne” (budujemy twierdze, miasta i drogi) i „Piracka Załoga” (możesz w niej rabować jak prawdziwy pirat). Sporą grupę stanowią też gry historyczne, z fabuła osadzoną w czasach średniowiecznych, napoleońskich, bądź w okresie I i II wojny światowej. Wśród tych ostatnich możemy znaleźć gry inspirowane nawet poszczególnymi bitwami (np. „Bzura 1939”, „Charków”, „Falaise 1944”). Sporą grupę miłośników mają też tytuły bazujące na grach komputerowymi, takie jak: „Doom”, „Cywilizacja” i „Age of Mythology”.
Nieustannie pojawiają się nowe gry. Wśród nich także adaptacje, i to nie tylko gier pecetowych. Pod koniec zeszłego roku firma Brio wypuściła na rynek planszowe sudoku. Gra od razu zdobyła dużą popularność, choć wśród prawdziwych miłośników planszówek takie masowe zabawy nie budzą raczej zachwytu. Klientów zachęciło jednak to, że w planszowe sudoku może grać kilka osób jednocześnie.
Najlepszym dowodem na to, że rynek planszówek się wciąż rozwija, są powstające na całym świecie specjalne kawiarenki, w których można pograć w dowolnie wybraną grę.
Wejście do takiego miejsca jest płatne, ale wybór dostępnych planszówek budzi podziw każdego, kto tam trafi. Co ciekawe, najwięcej takich lokali jest w Korei Południowej, jednym z najbardziej rozwiniętych pod względem technologicznym krajów na świecie.
Co jednak zrobić, jeśli masz już miejsce do gry, zapał i samą grę, ale brakuje ci towarzystwa? Czasami to spory problem. Skrzyknąć siedzących po nocach w pracy znajomych nie jest bowiem łatwo. Poszukaj więc chętnych do gry w sieci (jest już mnóstwo portali poświęconych planszówkom) albo na specjalnych imprezach fanów gier planszowych. W Polsce niemal w każdym mieście odbywają się już festiwale gier towarzyskich, planszowych czy karcianych. Ponadto prawie zawsze tego typu zabawy pojawiają się na konwentach miłośników fantastyki.
A gdy już zaczniesz grać, zapamiętaj sobie jedną z podstawowych zasad graczy, polecaną przez serwis www.gry-planszowe.pl: Rozpoczynając rozgrywkę pamiętaj, że najważniejsza jest przyjemność płynąca z zabawy. Tak naprawdę o nic innego tu nie chodzi. I nawet jeśli jesteś piratem, któremu nikogo nie udało się złupić.
Krzysztof Szczepaniak / o2.pl