Do parku bez biletów

Strażnicy Świętokrzyskiego Parku Narodowego nie będą już pytać o cel wizyty na Świętym Krzyżu. Od nowego sezonu turystycznego będziemy płacić tylko za wejście na platformę widokową nad gołoborzem i do muzeum.Ten problem należało rozwiązać już dawna. Co chwilę dochodziło do kłótni między pracownikami ŚPN a pielgrzymami idącymi od Nowej Słupi, którzy musieli tłumaczyć, że zmierzają na Święty Krzyż, aby się pomodlić. Po skargach pielgrzymów rzekomo zmuszanych do kupowania biletów sprawą zajmowała się nawet Prokuratura Rejonowa w Starachowicach. Z braku dowodów śledztwo umorzono.

Od tego roku już nie będzie okazji do kłótni. – Zdecydowaliśmy, że nie będziemy sprzedawać biletów przy wejściu od strony Nowej Słupi. Będzie je można kupić tylko w dwóch miejscach: przy wejściu na platformę widokową na gołoborzu i w muzeum – mówi Bogdan Hajduk, dyrektor ŚPN. Nie zmienią się ich ceny. Bilet normalny będzie kosztował 5 zł, a ulgowy 2,5 zł.

Nadal otwarte będzie wejście na Święty Krzyż od Huty Nowej, a na niedzielne nabożeństwo będzie można wjechać tam samochodem.

Istniała nawet szansa, że park całkowicie zrezygnuje z pobierania opłat. Z taką propozycją ŚPN zwrócił się do Ministerstwa Środowiska. – Po rozmowach z ministerstwem zrezygnowaliśmy z tego pomysłu – mówi Bogdan Hajduk.

Z decyzji parku cieszą się misjonarze oblaci. – O to nam chodziło. To wielkie ułatwienie dla pielgrzymów, którzy już nie będą się musieli tłumaczyć, po co idą na Święty Krzyż – mówi ojciec Bernard Brisk, superior klasztoru na św. Krzyżu.

W planach parku na ten rok jest m.in. otworzenie nowych ekspozycji w muzeum, które w ostatnich latach przeszło gruntowny remont. Wkrótce ogłoszony zostanie przetarg.

pio Gazeta Wyborcza