Kolporter Korona będzie przez najbliższe 5 lat dzierżawcą stadionu piłkarskiego przy ulicy Ściegiennego. Na przetarg wpłynęła tylko jedna oferta. Co miesiąc MOSiR otrzyma od klubu 92 tys. zł.Komisja przetargowa nie miała wątpliwości przy wyborze przyszłego dzierżawcy kieleckiego stadionu piłkarskiego, bo do przetargu zgłosił się jedne kandydat. Jak podkreślają przedstawiciele komisji, jego oferta była bardzo dobrze przygotowana. Umowa między Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji w Kielcach a dzierżawcą zostanie podpisana jeszcze przed oficjalnym oddaniem stadionu do użytku, które przewidziano na 1 kwietnia.
– Chcemy podpisać umowę wcześniej, żeby przedstawiciele Kolportera mogli przejąć część pomieszczeń administracyjnych – wyjaśnia Artur Sabat, zastępca dyrektora MOSiR-u.
Kolporter Korona Sportowa Spółka Akcyjna wydzierżawił stadion na 70 godzin miesięcznie. W pozostałym czasie stadionem będzie administrował MOSiR.
– Zamierzamy organizować tu różne imprezy i zarabiać na tym obiekcie – mówi Sabat.
MOSiR-owi przydadzą się dodatkowe pieniądze, bo środki z Kolportera nie pokryją wszystkich kosztów utrzymania stadionu. – Ile tak naprawdę będzie kosztowało utrzymanie stadionu, okaże się z czasem. Na razie dysponujemy tylko wstępnymi kalkulacjami – dodaje Sabat.
Rozstrzygając przetarg, komisja brała pod uwagę cenę zaproponowaną za miesięczny najem, to, czy dzierżawca będzie prowadził szkolenia dla dzieci i młodzieży, oraz koncepcję promocyjną nie tylko obiektu.
Kwota zaproponowana przez dzierżawcę była minimalną ceną, jaką chciało otrzymać miasto. Ma pokryć m.in. koszty energii oraz utrzymania płyty boiska.
– 70 godzin to jednocześnie dużo i mało. Postaramy się ten czas wykorzystać optymalnie. Dostosowaliśmy się do wymogów MOSiR-u. Mamy możliwości przeprowadzania sparingów na innych obiektach. Nie wykluczamy, że w przyszłości może dojść do negocjowania umowy – mówi Maciej Topolski, rzecznik Kolportera.
Anna Roży Gazeta Wyborcza