”Jak w niebie” to jedna z romantycznych komedii, które z okazji Walentynek weszły na ekrany kin. Jak to zazwyczaj bywa w tym czasie konkurencja wśród komedii romantycznych jest dość duża. Od razu nasuwają się 2 pytania: Czy Mark Waters zrobił coś co rzeczywiście wyróżni ten film spośród tysiąca jemu podobnych? Oraz czy „Jak w niebie” podbije serca polskiej widowni mając również konkurencję w rodzimych produkcjach? Nie mnie to oceniać. Są gusta i guściki.Młoda, ambitna pani doktor całkowicie poświęca się pracy w szpitalu, kompletnie rezygnując z życia osobistego. Praca staje się jej jedyny celem w życiu. Choć Elisabeth wcale nie szuka szczęścia poza pomaganiem ludziom, to jednak jej starsza, zamężna już siostra nie zapomina o niej i usilnie stara się ją wyswatać. Zadanie to jednak wydaje się być strasznie trudnym, z uwagi na to, iż zaprocowana lekarka nie ma na nic czasu.
Z drugiej strony na brak wolnego czasu nie może narzekać młody, przystojny David, który właśnie przyjechał do San Francisco i stara się znaleźć nowe lokum. Ofert mieszkań nie brakuje, jednakże nic nie pasuje do jego sytlu. Jednakże los mu sprzyja i całkiem przypadkowo natrafia na mieszkanie wprost wymarzone dla siebie. Dobra lokalizacja, idealnie umeblowane, poprostu wspaniałe do… użalania się nad sobą. Choć od śmierci jego żony minęło już kilka lat, on nadal nie może sie otrząsnąć po stracie ukochanej. Jego przyjaciel stara się ułożyć mu na nowo życie, umawiając go z coraz to nowymi kobietami. Pewnego wieczoru, gdy David poraz kolejny wystawił podsuniętą mu pod nos dziewczynę i właśnie upajał się wpomnieniami w nowowynajętym mieszkaniu, tę zadumę przerwała mu młoda kobieta.
Ni stąd pojawiła się w mieszkaniu usilnie twierdząc, iż jest jego właścicielką. David próbuje wyjaśnić nieporozumienie, lecz kobieta znika równie niespodziewanie jak się pojawiła. Może to były tylko halucynacje?? Sytuacja powtarza się jeszcze kilka razy… David jest już bliski szaleństwa, ale opanowuje emocje i zaczyna interesować się spirytyzmem, czyli nauką o duchach. Dochodzi do wniosku, że kobieta to… duch. Młodej kobiecie wydaje się iż nadal żyje i nie zwraca uwagi na to, że nikt prócz Davida jej nie widzi. Nie chce przyjąć do wiadomości, że… umarła
Tę zagadkę pomaga jej rozwiązać David. Towarzystwo ducha nie jest mu na rękę, więc chce pomóc jej wejść do zaświatów. Jest to dość ciężkie zadanie, gdyż nikt z sąsiadów nei pamięta mieszkającej tam wcześniej kobiety, a ona sama niczego nie pamięta. Po wielu perypetiach odkrywają, że ta atrakcyjna, aczkolwiek niewidzialna dama to zdolna pani doktor-Elizabeth…
Czy to przypadek, że duch Elizabeth błądzi po świecie, a jedyną osobą która ją widzi jest David? Ktoś „u góry” powierzył tym dwojgu plan do wykonania, ale czy zdążą? Może są sobie przeznaczeni?
Film polecam na leniwe, zimowe wieczory. Zrozumienie go nie sprawia trudności. Zdarza się pare śmiesznych gagów i kilka romantycznych scen… ale to chyba na tyle. Pomimo wszysto produkcja ta nie należy do najgorszych. Chyba każdy znajdzie tam coś dla siebie…