Ich Troje zakazane w Malezji!

Dyskotekowa Bananarama i nasze swojskie Ich Troje znalazły się na liście zespołów, których nie mogą słuchać wyznawcy islamu.Dekret zakazujący słuchania muzyki typu black metal wydała Narodowa Rada Fatwy, która jest odpowiedzialna za przepisy religijne w Malezji. Rada ma wielki wpływ na politykę, mimo że kraj nie jest państwem religijnym. Ale rada będzie się starać o włączenie zakazu do prawa państwowego. – Black metal jest sprzeczny z naukami Islamu. Okazyjne słuchanie tej muzyki nie jest złe, ale gdy młodzi ludzie stają się jej fanami, zaczynają praktykować satanizm, wolny seks i picie alkoholu – twierdzi Shukor Husin, prezes rady.

To on stworzył listę już zakazanych zespołów. Znalazło się na niej 228 grup z całego świata, wśród nich tak znane w branży jak: Sepultura, Slayer, Iron Maiden czy polski Vader. Jednak najbardziej szokujące jest to, że na liście jest także grupa Ich Troje!

– Nasza muzyka nie ma nic wspólnego z black metalem – tłumaczy zaskoczony Michał Wiśniewski.

Czy to pomyłka, czy może faktycznie Ich Troje czymś naraziło się radykalnym muzułmanom z rady? Wiśniewski twierdzi, że wychował się wśród islamistów i zawsze miał do nich wielki szacunek:

– Chodziłem do szkoły średniej w Niemczech i tam poznałem wielu muzułmańskich imigrantów. Bardzo ich cenię i nigdy nie wypowiadałem się o nich źle – zapewnia. Poza tym byłem przecież przeciwny wojnie w Iraku, a to powinno być po ich myśli.

Wiśniewski kaja się, że często manifestował swoją chrześcijańską religijność: na scenie występował z symbolem krzyża, ale to jego zdaniem nie powinno być niczym złym. – Zwrócę się do ambasadora Malezji w Polsce z prośbą o wyjaśnienie i wykreślenie nas z listy – mówi Wiśniewski.

Na pocieszenie pozostaje to, że w islamskich Iranie i Turkmenii w ogóle nie można słuchać zachodniej muzyki, a za złamanie prawa koranicznego u ortodoksyjnych muzułmanów można zostać skazanym na tortury!

Malezja słynie z dziwnych zakazów

Narodowa Rada ds. Fatwy – powołana przez króla rada uczonych w Koranie – ma wielką władzę w Malezji i słynie ze swoich rygorystycznych zakazów. Niedawno zakazała np. wysyłania SMS-ami odpowiedzi na pytania w konkursach, gdzie można wygrać nagrody, uznając to za hazard. Muzułmaninowi, który złamie zakaz, grozi sąd religijny. Postanowienia rady są wiążące dla 16 mln malezyjskich muzułmanów, ale często udaje im się objąć swoimi zakazami pozostałe 10 mln Malezyjczyków, którzy są głównie buddystami, chrześcijanami i hinduistami.

Michał Stangret, gazeta.pl