Porozumienie miasta i PKP4

Dworzec kolejowy przestanie straszyć podróżnych przyjeżdżających do Kielc. W jego miejscu powstanie nowoczesne centrum handlowe. Zapowiadają się też wielkie porządki na placu Niepodległości przed dworcem.Miasto i PKP zawarły umowę w sprawie zamiany majątku za długi. Oznacza to koniec straszącego swoją architekturą, niedostosowanego dla niepełnosprawnych i niewygodnego dla wszystkich dworca kolejowego w Kielcach. Budynek zostanie gruntownie przebudowany, a niewykluczone, że wyburzony dzięki umowie jaką wczoraj miasto zawarło z PKP. Za wyburzeniem opowiada się prezydent Kielc Wojciech Lubawski. – Ta konstrukcja jest tak nieciekawa, że moim zdaniem powinna zniknąć, ale sprawy nie przesądzamy. Na pewno w takim kształcie jak obecnie nie zostanie – podkreśla.

Oczywiście kasy biletowe i inne niezbędne PKP urządzenia pozostaną, ale wszystko inne się zmieni. – Wyobrażam sobie to tak, że na tym terenie powstanie dworzec i jakieś centrum handlowo-usługowe. Na realizację tego będziemy szukać inwestorów, zresztą już kilku zainteresowanych takim rozwiązaniem się zgłaszało. Co do szczegółów trudno mi mówić, bo ich jeszcze nie ustalaliśmy – zastrzega Lubawski.

Sam budynek to nie wszystko – swoje oblicze zmieni całe otoczenie dworca. Jednym z jej najważniejszych elementów jest stworzenie wspólnej koncepcji zagospodarowania obszaru położonego między ulicami Czarnowską i Mielczarskiego. – Koncepcję wypracować mają specjalnie powołane zespoły ze strony miasta oraz PKP. Nie mamy tu żadnych ograniczeń. Jeżeli takie będzie założenie projektu, niewykluczone, że obecny dworzec zostanie rozebrany, a jego miejsce zajmie zupełnie inna budowla. Oczywiście PKP będzie miało zagwarantowaną możliwość świadczenia swoich usług – mówi Jerzy Mielnik, dyrektor wydziału gospodarki nieruchomościami Urzędu Miasta w Kielcach.

PKP nie sprzeciwia się takim planom. – Nam zależy, żebyśmy mieli kasy, poczekalnie, parking. Przy zapewnieniu tych trzech elementów jesteśmy otwarci na to, co tam powstanie – zapewnia Andrzej Wach, prezes zarządu PKP SA.

Co ważne, za taką transakcję kielczanie nie muszą zapłacić w gotówce, bo PKP pozbyło się w ten sposób części długu, ale nie tylko. Umowa z PKP to efekt kilkuletnich negocjacji i starań miasta o uporządkowanie tego fragmentu Kielc, jednego z brzydszych, bardziej zaniedbanych miejsc w centrum. Miasto zgodziło się przejąć wraz z lokatorami 36 mieszkań zakładowych przy ulicach Barwinek, Targowej i Żelaznej. – Kolej miała z tym kłopot, bo lokatorów, którzy zajmują te mieszkania nie stać na ich wykupienie, a zarządzanie lokalami kosztuje – tłumaczy Mielnik. Przejęcie mieszkań ma zostać zrealizowane w tym kwartale.

Dworzec to nie jedyna nieruchomość, jaką dzięki wczorajszej umowie przejmie miasto. Do marca miasto ma też dostać od PKP około 800 m kw. nieruchomości przy ul. Solnej. W ten sposób PKP spłaci część swoich zobowiązań podatkowych. W następnej kolejności miasto chce przejąć od przewoźnika wieżyczkę w pobliżu dworca PKP i urządzić tam centrum informacji turystycznej. – Sprawa jest na dobrej drodze. Kolej uregulowała sobie kwestie własności tego obiektu. Teraz możemy z nimi ustalać zasady nabycia przez miasto tej budowli – podkreśla Mielnik.

Najwięcej problemów będzie z placem Niepodległości. Nie ma on ustalonego właściciela. Miasto próbowało odnaleźć księgi wieczyste, gdzie wpisani byliby właściciele tych terenów. – Niestety, takich ksiąg po prostu nie ma. Próbowaliśmy już w sądzie ustalić kwestie własności, ale bez skutku. Ale spróbujemy raz jeszcze. Dla nas nieważne jest już, kto będzie wpisany jako właściciel, czy my, czy PKP, czy Skarb Państwa, byle był. Wtedy będzie wiadomo z kim rozmawiać – tłumaczy dyrektor Mielnik.

Joanna Gergont Gazeta Wyborcza