Pracownicy Urzędu Miasta mają swój kodeks etyczny

Dobro publiczne nad własne interesy, troskę o sprawy mieszkańców oraz neutralność polityczną deklarują urzędnicy kieleckiego magistratu w Kodeksie Etycznym Pracownika. Obowiązuje od 1 stycznia.Nad treścią kodeksu urzędnicy pracowali od wakacji. Najpierw wypełniali ankietę, która miała odpowiedzieć na pytanie, jakie zasady, jakie normy powinny ich obowiązywać. Później, po analizach powstał zarys projektu dokumentu. – Pracownicy mogli go jeszcze uzupełniać, zgłaszać swoje sugestie i uwagi – mówi Janusz Koza, sekretarz miasta. Podkreśla, że kodeks nie został wprowadzony żadnym odgórnym zarządzeniem, nie jest żadnym narzuconym aktem prawnym. – Powstał w wyniku oddolnych działań, wspólnej pracy nas wszystkich – zaznacza.

Ale dokument ten tylko częściowo jest efektem inicjatywy pracowników urzędu. Miasto Kielce uczestniczy w programie „Przejrzysta Polska”, której współorganizatorami jest „Gazeta Wyborcza” oraz Fundacja Batorego. Jej celem jest poprawa działania samorządów, pokazanie, że można lepiej, sprawniej i uczciwiej rządzić. Stworzenie takiego kodeksu etyki jest jednym z warunków udziału w akcji. – Jednak treść tego kodeksu nie była nam w żaden sposób narzucana – zastrzega Koza.

Kielecki dokument liczy trzy strony. Jest zbiorem wartości i zasad etycznych, jakimi kierować się będą kieleccy urzędnicy, pełniąc służbę publiczną. Zobowiązują się m.in. do przedkładania dobra publicznego nad własne interesy, kierowania się troską o sprawy mieszkańców, ich dobro i satysfakcję. – Ważne i podkreślone są w nim wartości, jakimi w pracy kierować się będą urzędnicy. To uczciwość, sprawiedliwość, rzetelność, szacunek i poszanowanie prawdy – wylicza sekretarz miasta. Pracownicy deklarują też, że będą podnosić swoje kwalifikacje, bo ich praca kształtuje wizerunek urzędu.

Nie zabrakło też akcentów politycznych, a raczej ma ich w magistracie nie być. Jednym z zapisów kodeksu jest, że urzędnikom w pracy towarzyszyć będzie neutralność polityczna.

Joanna Gergont Gazeta Wyborcza