Dochód ze sprzedaży oryginalnego kalendarza z obrazami kieleckiej artystki, Aleksandry Makowskiej zostanie przeznaczony na budowę nowej siedzibę Filharmonii Świętokrzyskiej.Sprzedawanie kalendarzy – cegiełek to pomysł Jacka Rogali, dyrektora Filharmonii Świętokrzyskiej. – To oferta dla tych wszystkich, którzy chcieliby mieć udział w budowaniu naszej nowej siedziby i długo wyczekiwanej sali koncertowej – mówi dyrektor Rogala.
Na razie wydrukowano tylko 100 kalendarzy, każdy kosztuje 50 zł. – To limitowana seria, dlatego spokojnie można powiedzieć, że to kalendarz VIP-owski – twierdzi dyrektor. Zaraz jednak dodaje, że gdyby cieszyły się dużym zainteresowaniem, filharmonia wydrukuje koleją partię. Każdy egzemplarz jest podpisany przez dyrektora filharmonii.
6 stycznia, podczas koncertu „Wesoły wieczór” kupić będzie można oryginalne prace Oli Makowskiej. Cena jednego obrazu to około 300 zł.
Nowa siedziba będzie się mieścić w budynku po koszarach przy ul. Głowackiego w Kielcach. Filharmonia wspólnie z kieleckim oddziałem Stowarzyszenia Architektów Rzeczpospolitej Polskiej już przygotowała regulamin konkursu na wizualizację. Zostanie on ogłoszony zaraz po tym, jak skompletowane zostaną wszystkie dokumenty. – To bardzo prestiżowy konkurs. Kiedy ustalaliśmy skład komisji konkursowej, wielu architektów odmówiło nam współpracy. Twierdzili, że sami chcą wziąć w nim udział – mówi dyrektor.
Do filharmonii też już zgłaszają się zainteresowani. – Gościłem u siebie Polaka, który mieszka w Afryce i ma kilka biur architektonicznych m.in. w Brukseli. Przyjechał specjalnie, żeby zapytać o szczegóły konkursu – opowiada Rogala.
Zwycięzca konkursu będzie robił szczegółowy projekt, tzw. studium wykonalności. I wtedy muzycy będą się starać o fundusze unijne. Te procedury mogą potrwać nawet do dwóch lat. – Budowa nowej siedziby to przełomowe przedsięwzięcie, więc warto poczekać – twierdzi dyrektor.
na podstawie Gazety Wyborczej