Najpiękniejsze zakątki naszego regionu można oglądać w albumie „Świętokrzyskie z lotu ptaka” – autorem powietrznych zdjęć jest znany kielecki fotograf Krzysztof Pęczalski.PAWEŁ SŁUPSKI: Skąd pomysł na takie pokazanie świętokrzyskiej ziemi?
KRZYSZTOF PĘCZALSKI: W zeszłym roku razem z ojcem [Andrzejem Pęczalskim, również fotografem – red.] trochę polataliśmy nad naszym ulubionym Ponidziem. Efektem był album ukazujący właśnie te okolice fotografowane z samolotu. Po jego wydaniu pojawił się sponsor – Grupa Polskich Składów Budowlanych – dzięki któremu mogliśmy dalej latać i fotografować kolejne tereny naszego regionu.
Ile czasu zajęła Panu praca nad albumem?
– Można powiedzieć, że dwa sezony, bo zimą się nie lata. W zeszłym roku, tak jak mówiłem – Ponidzie, a od wiosny do jesieni reszta terenów, na koniec Góry Świętokrzyskie i trochę Kielc. Wyruszaliśmy w długie loty, dzięki czemu nie było ich tak dużo.
Fotografowanie z powietrza dostarcza pewnie wielu wrażeń?
– Lot samolotem zawsze jest przygodą i niespodzianką jednocześnie. Pamiętam, jak w czerwcu chcieliśmy sfotografować wschód Słońca. Trzeba było wylecieć w środku nocy, bo wschód jest o 4.15, znaleźć się na miejscu i… przekonać, że jest mgła. Także dużo zależało od pogody. Poza tym lataliśmy wilgą, z której wymontowaliśmy drzwi, a pasy przy fotelach w momencie wychylania się z aparatem miały to do siebie, że często się rozluźniały. Więc wrażeń nie brakowało.
Jaki zakątek naszego regionu z góry jest najpiękniejszy?
– Najefektowniej wyglądają rzeki. Podczas ostatnich lotów urzekło mnie piękno ujścia Dunajca do Wisły pod Opatowcem. Drugi taki zakątek to północno-wschodni cypelek naszego województwa – rejon rzeki Kamiennej i Wisły. Te krajobrazy zapamiętałem na długo.
Rozmawiał Paweł Słupski Gazeta Wyborcza