Dalida, wciąż żywa.

Kair – Paryż, 25 grudnia 1954 roku: w tym samolocie zaczyna się życiowa przygoda młodej, ciemnowłosej dziewczyny o królewskiej postawie.Zawieszona w połowie drogi miedzy światłami jej miasta a wyidealizowanym miastem świateł, lecąc ze Wschodu na Zachód, Yolanda Gigliotti zanurza sie w 1001 marzeń wypełniających jej głowie. Szalone, naiwne i dziecięce marzenia. Marzenia o sławie i szczęściu, ale również – i przede wszystkim – marzenia by zostać gwiazdą, główny powód wyjazdu do Paryża. Wiedziona wola walki i determinacja o sile zdolnej poruszyć piramidy, Yolanda czeka na swój wielki moment.

Wielki przebój „Darla Dirladada” byl w karierze piosenkarki prawdziwa trampolina, ale faktyczny zwrot nastapil wraz z kompozycjami Mykisa Theorodakisa, spólki Jacques Revaux/Michel Sardou i Michela Legranda, by nie pominac równiez takich jak Gilbert Bécaud czy Didier Barbelivien. Niektóre, klasyczne juz, kompozycje jak „Avec le temps” Léo Ferré, „Je suis malade” Serge’a Lamy czy „Que reste-t-il de nos amours?” Charlesa Trénet (który pózniej podarowal jej „Le visage de l’Amour”) byly wykonywane, czasami przerabiane przez Dalide lub nawet wchodzily do jej stalego repertuaru ku wielkiemu zadowoleniu ich twórców, którzy mogli obserwowac, jak ich piosenki nabieraja nowego zycia zapowiadajac jednoczesnie nowa „Dali”, jak nazywali ja fani.

Wkrótce, ku powszechnemu zaskoczeniu, Dalida we wspanialym stylu i w sposób nie budzacy watpliwosci utrwalila swoja pozycje w gatunku muzycznym, w którym nikt sie jej nie spodziewal: w muzyce disco. Jako nie kwestionowany pionier (wersja „J’attendrai” z 1976 roku byla we Francji pierwszym przebojem disco), pobila nawet kilku mistrzów tego gatunku na ich wlasnym polu takimi przebojami jak „Génération 78” – pierwszy francuski video clip -, „Ça me fait rever”, a nastepnie „Monday-Tuesday” („Laissez-moi danser”).

W stylu awangardowej show woman, ubranej we wspaniala cekinowa suknie rozcieta do samego biodra, wyprzedzajac swój wystep w nowojorskim Carnegie Hall, Dalida dokonala zwrotu, który odbil sie szerokim echem. W sali koncertowej Palacu Sportów (Paryz), pod kierownictwem artystycznym Lestera Wilsona – choreografa Johna Travolty w filmie „Goraczka sobotniej nocy” – dała znakomity show, radykalnie rózniacy sie od wszystkiego co zrobila do tej pory.

Kilka miesiecy pózniej piosenkarka wystapila z tym samym spektaklem w krajch Bliskiego Wschodu, które zawsze byly bliskie jej sercu: w Egipcie i w Libanie. We wszystkich krajach tego regionu byla absolutna gwiazda wielbiona i oklaskiwana przez oszalale tlumy podczas kazdego jej wystepu na zywo. Wlasnie dla sluchaczy tej czesci swiata Dalida nagrala po arabsku (w wersji egipskiej) piosenke „Salma ya salama”, dzieki której zyskala tytul „Peace Singer” (piesniarza pokoju). Nadawaly ja wszystkie rozglosnie radiowe regionu w dniu 19 listopada 1977 roku, podczas historycznej wizyty prezydenta Sadata w Izraelu.

We Francji w 1981 roku Dalida swietowala swoje 25-lecie w show businessie dajac ostatni publiczny wystep w sali koncertowej Olympii. Aby nie pozostac w tyle, telewizja francuska uczynila z Dalidy ulubionego goscia programu Maritie i Gilberta Carpentier, do którego byla wielokrotnie zapraszana. W odpowiedzi na pragnienie Dalidy uwolnienia sie od wszelkiej zbednej ornamentyki, egipski producent filmowy Youssef Chahine zaproponowal jej glówna role w filmie „Le Sixieme Jour”, który spotkal sie ze znakomita krytyka.

Jednak nawet boginie na wysokosci swych piedestalów sa czasami melancholijne i przygnebione. Dalida nie byla wyjatkiem od tej reguly. Przez wiele lat ukryta w glebi wlasnej duszy i zagubiona wsród wielkich nazwisk, Yolanda Giliotti – córka slonca, nie chciala juz dluzej grac. 3 maja 1987 roku przekreslila wszystko jednym gestem i opuscila kurtyne. Na zawsze. Nieodwracalnie. Legenda, zywiaca sie tragicznymi i niezwyklymi biografiami, juz sie rodzila.

Po dziesieciu latach, majac w dorobku tysiac nagranych piosenek i 120 milionów sprzedanych plyt, Dalida jest obecna wsród nas bardziej niz kiedykolwiek. „Comme si j’étais la” i „A ma maniere”, dwie nowe plyty kompaktowe nagrane pod dyrekcja artystyczna Antoine’a Angelelli z calkowicie nowa wspólczesna aranzacja i wyprodukowane przez Orlando staja sie tematem artykulów prasowych, rozbrzmiewaja w dyskotekach, stacjach radiowych i kioskach z plytami. W salach kinowych przeboje Dalidy slychac w znakomitych francuskich filmach: „Mina Tannenbaum”, „Gazon maudit”, „Pédale douce” czy „Un air de famille”.

Zbigniew Adamczyk