Blues XXI wieku w Katowicach

James Blood Ulmer’s Memphis Blood i Vernon Reid będą gwiazdami tegorocznej, 25 edycji Rawa Blues Festival, która odbędzie się 8 października w Spodku w Katowicach. To największy bluesowy festiwal w Europie.– Tegoroczna Rawa Blues będzie totalnie odjazdowa. To inne spojrzenie na bluesa, który jest muzyką niezwykle różnorodną – powiedział na konferencji prasowej w Katowicach organizator festiwalu Irek Dudek. Spotkanie odbyło się w oklejonym reklamą festiwalu tramwaju, który jeździł po centrum Katowic z grającą wewnątrz grupą Styropian Blues.

James Blood Ulmer to gwiazda światowego jazzu, prekursor łączenia free jazzu z funky, natomiast Vernon Reid to lider, gitarzysta i kompozytorem grupy Living Colour.

Katowicki festiwal będzie jedynym koncertem w Europie, podczas którego amerykańscy muzycy zaprezentują muzykę z nagranego wspólnie albumu „No Escape From the Blues”, nominowanego do prestiżowej nagrody Grammy.

– Nie słyszałem takiej płyty od 20 lat. Lepiej, na wyższym poziomie, bardziej odjazdowo już się nie da grać. To blues XXI wieku – podkreślił Dudek.

Rawa Blues to kilkanaście godzin muzyki. Od godz. 11.00 na Scenie Bocznej będzie grać 10 młodych zespołów, wyłonionych spośród 80, które nadesłały swoje zgłoszenia. Wybrany przez publiczność laureat będzie mógł wystąpić na Dużej Scenie, gdzie od godz. 15.00 będą grać gwiazdy festiwalu.

Wśród zagranicznych gwiazd są jeszcze: reprezentant chicagowskiego bluesa Guitar Shorty oraz akustyczny duet z Kanady Gitzi & Marsland. Polskie gwiazdy imprezy to m.in. Sławek Wierzcholski, zespół Easy Rider oraz sam Irek Dudek ze swoim big bandem.

Kluczem doboru polskich wykonawców jubileuszowej edycji festiwalu były ich związki z imprezą. – Wszyscy ci wykonawcy zawdzięczają swój byt Rawie Blues, tak jak Sławek Wierzcholski czy Easy Rider. Będą też wspominki, bo przez 12 lat był z nami Rysiek Riedel i podczas tego festiwalu młody Riedel zaśpiewa utwory ojca – zapowiada Dudek.

Rawa Blues zakończy się ok. północy. Zaraz potem w siedmiu katowickich klubach rozpoczną się jam sessions z udziałem festiwalowych artystów. – Każdy, kto był na Rawie, a ma w kieszeni harmonijkę, będzie mógł sobie zagrać z tymi ludźmi, których kilka godzin wcześniej oklaskiwał w Spodku – podkreślił Irek Dudek.

Wiadomości TVP