Drewniane elementy zabytkowej plebanii z okolic Klimontowa przez 20 lat leżały w magazynie – teraz zostaną złożone na nowo i nie tylko garnki będzie można tam lepić.Projekt odbudowy zabytkowego obiektu złożył w Warszawie Janusz Karpiński, dyrektor Muzeum Wsi Kieleckiej. Odpowiedź była szybka i konkretna – 200 tys. zł do wykorzystania jeszcze w tym roku. To sporo, bo złożenie na nowo plebanii ma kosztować około 700 tys. zł.
– Nie ma co się martwić o resztę, już pracujemy nad kolejnymi wnioskami o dotacje na kontynuację budowy. Projekt jest dobrze przygotowany, więc już w styczniu można się spodziewać kolejnego zastrzyku finansowego z Warszawy – zapewnia dyrektor Karpiński.
Drewniane elementy XVIII-wiecznej plebanii z Goźlic koło Klimontowa, słusznych rozmiarów dworku składającego się z dziesięciu pomieszczeń o powierzchni 201 m kw., od 20 lat leżały w magazynie na terenie Parku Etnograficznego w Tokarni.
– Wspomniane 200 tys. zł otrzymamy nieprzypadkowo z ministerialnego departamentu szkolnictwa artystycznego, bo plebanie chcemy wykorzystać na cele dydaktyczne. Mamy już przygotowane wyposażenie pracowni, w których propagować będziemy ginące zawody i sztukę ludową. Część budynku zamieni się w warsztaty stolarskie, garncarskie czy rzeźbiarskie. Znajdzie się w niej także miejsce na wystawy czasowe – wylicza dyrektor Karpiński.
Pieniądze z ministerstwa trzeba wydać do końca roku, dlatego ekipa budowlana lada dzień rozpocznie prace przy wznoszeniu podmurówki „nowej” plebanii.
– Stanę na głowie, żeby zdążyć wydać te pieniądze. Trzeba korzystać z takich okazji. Ten budynek niewątpliwie stanie się wielką atrakcją skansenu, pozwoli nam także na realizację nowych projektów – zapewnia Karpiński. Zdradził również, że podobnych obiektów, które można poddać gruntownej renowacji, ma na swojej liście przynajmniej dwadzieścia. – Będę się starał sukcesywnie przywracać je do życia – dodaje.
Paweł Słupski Gazeta Wyborcza