Karaz & The Wiggas

Naprawdę się starałam, żeby było konkretnie i na poziomie – uzbrojona w dyktafon chciałam zrobić mały zgrabny wywiadzik o młodym, początkującym zespole.I co? Wszystko wzięło w łeb kiedy tylko przekroczyłam próg studia „Ur” (potocznie Nędza) gdzie zespół ma próby. Okazało się, że nie dość, że oni wcale początkujący (i młodzi!) nie są, to jeszcze pasjonują się wycinaniem („to się wytnie” jest najczęściej powtarzającym się zwrotem w wywiadzie;)).

Pierwsze pytanie na dobry początek: Czy jest coś czym chcielibyście się pochwalić?
KARAZ & THE WIGGAS: „Mamy piękne i powabne ciała”(śmiech) 😉 I jak tu można być poważnym??;)

Karaz od razu zastrzegł, żeby nie nazywać go „raperem” (zresztą powtarza to w tekstach), więc jak?? Zajmuje się rapem już 13 lat, wydał na nielegalu 6 płyt jako Ninja Syndrom – Wokalista?? – to też brzmi zbyt szumnie, więc chyba najlepiej go nie określać. On ma swój styl, jest po prostu Karazem – eksperymentatorem, który pewnego dnia stwierdził, ze obecnie rap jest zbyt schematyczny i nudny, bo właściwie napisano już o wszystkim i zrobiono już tak dużo, że ciężko być oryginalnym. I wtedy znalazł ich….The Wiggas.

KARAZ: „Spotkaliśmy się około grudnia 2004 roku, kiedy zobaczyłem w „Przekocie” ogłoszenie, że „zespół szuka rapera”. Zadzwoniłem i tak to się zaczęło. Miesiąc po tym spotkaniu powstał zespół The Wiggas”.

The Wiggas tworzy Adaś – gitara, Kajtek (znany z Menomini i Śmielej) – klawisze i groovebox oraz Radek (nowy „nabytek” grupy Śmielej) – klawisze. Muzyka, którą tworzą to wypadkowa ich gustów muzycznych, czyli niemal każdego gatunku.
KARAZ & THE WIGGAS: „Tego jest tak dużo, że nie ma co wymieniać, ale każdy z nas słucha czego innego, a tak naprawdę wszystkiego co jest dobre (wg Adasia najfajniejsze na świecie i tak jest funky – przyp. red). Cały czas kombinujemy, cały czas szukamy. Chociaż Radziu jak już coś znajdzie to i tak zgubi;) (śmiech)”. Szufladkować ich muzyki nie zamierzam, ale w ogólnym zarysie to mieszanka bardzo pozytywnych rytmów: funky, reggae, dub, drum&bass, a więcej polecam wyszukać samemu na ich koncercie;)

Teksty pisze tylko Karaz, więc jest bardzo inteligentnie, dowcipnie, ironicznie a często prześmiewczo, jednak momentami mrocznie z nutką okrutnego sadyzmu w tle. Skąd czerpie pomysły?
KARAZ: „Z życia. A tak ogólnie całkiem grzeczny chłopiec jestem, więc muszę się gdzieś wyżyć”.

Co do koncertów – Za nimi kilka występów min. w Cockney Clubie i ChillOut Clubie, ale najbardziej dumni są z koncertu w ramach Festiwalu Kultur Niezależnych „CK Alternatiff”, gdzie mieli okazję zaprezentować się przed szerszą publiką – jak dla mnie koncert był świetny, a co najważniejsze ludzie przyjęli ich bardzo dobrze. Jak przyznają granie w klubach przychodzi im łatwo, bo nie mają perkusji i nie zajmują zbyt dużo miejsca;)), ale koncertem na dużej scenie z 2-tysięczną publicznością nie pogardzą;) A jak się gra udane koncerty i robi dużo prób to można zacząć myśleć o płycie, ale nie w ich przypadku.

KARAZ & THE WIGGAS: „mamy tyle kawałków, ze starczyłoby na płytę, zresztą po każdej próbie jest ich więcej (nie ma to jak twórczy zespół 😉 – przyp. red.). Na razie nie myślimy o płycie, bo wolimy się skupić na dobrych koncertach”. Nagrali jednak demo z sześcioma utworami, które poszło w „wielki świat” ludzi z branży, więc nie zapeszając może coś z tego wyjdzie.

Karaz & The Wiggas – jak dla mnie odkrycie muzyczne tego roku w Kielcach i duża nadzieja na sukces. Mam tylko nadzieję, że znajdą się ludzie, którzy nie pozwolą im zaginąć w mandarynkowym bajorku, którego w mediach i w Kielcach (!!) tak dużo

PS. Wiadomość z ostatniej chwili: Karaz & The Wiggas zakwalifikowali się do 41 Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie (na tym samym festiwalu debiutowała Maryla Rodowicz ;)). Finał odbędzie się w dniach 19-24 października w Krakowie – gratulujemy i trzymamy kciuki!