Barbara Millicent Roberts przyszła na świat 9 marca 1959 roku, w dniu, który zmienił świat na zawsze. Od samego początku zachwycano się jej wzorcową, idealną urodą i niepowtarzalnym charakterem.Ale nie wystarczyło jej być najpiękniejszą – ukończyła szkołę w Nowym Jorku i pięła się po szczeblach kariery stawiając czoła nie lada wyzwaniom. Była ratowniczką, lekarką, pilotem, modelką, kierowcą, piosenkarką, muzykiem… Opiekowała się niezliczoną ilością zwierząt nie zaniedbując przy tym przyjaciół i miłości swojego życia – mężczyzny który towarzyszył jej w każdym odwiedzonym przez nią kraju przez 43 lata! To się nazywa życiorys… szkoda tylko, że należy do niewielkiej, plastikowej lalki.
Barbie powstała w momencie, kiedy wszystkie małe dziewczynki, z braku wyboru, bawiły się lalkami wzorowanymi na niemowlakach. Prawie wszystkie, bo jedna z nich, zamiast nadawać imię szmaciance, wycinała z gazet sylwetki kobiet i naklejała je na kartki papieru. Zabawy córki (Barbary) zainspirowały Ruth Handler do zaprojektowania lalki o kobiecej, dorosłej figurze, która miała wypełnić lukę na rynku zabawkarskim. Natychmiast podzieliła się z swoim pomysłem z mężem (właściwym człowiekiem na właściwym miejscu, ponieważ pan Handler był współzałożycielem firmy produkującej zabawki – Mattel). Koncepcja Ruth nie spotkała się z euforyczną reakcją firmy – nie wiedziano jak zabrać się za przedsięwzięcie, jak rewolucyjna lalka miałaby wyglądać oraz jak ją wyprodukować. Kolejna inspiracja pojawiła się w Niemczech pod postacią lalki Lilly dostrzeżonej na sklepowej wystawie. Zabawka miała kształty dorosłej osoby i niemal idealnie ucieleśniała wyobrażenia sobie pani Handler o nowej kukiełce, z wyjątkiem faktu, że nie była przeznaczona dla dzieci. Ruth wyszła ze sklepu z kilkoma egzemplarzami Lilly. Jedną ofiarowała swojej córce a resztę przeznaczyła jako materiał pokazowy dla firmy Mattel. I zaczęło się…
Pierwowzór Barbie był owszem, zabawką, ale nie dla małych dziewczynek. Kobiece kształty uczyniły lalkę maskotką mężczyzn, którzy mogli nabyć ją tylko w barach i sklepach z tytoniem. Projekt ciała Barbie od samego początku zakładał niezwykle wydatny biust i biodra przy nieproporcjonalnie długich nogach i wąskiej talii.
Wywoływało to od samego początku protesty uciszane tłumaczeniami pani Handler zapewniającej, że dorosła sylwetka zabawki pomoże dziewczynkom wczuć się w rolę kobiet, którymi za kilka lat same się staną. Przeciwnicy lalkinie dali się jednak przekonać, że nienaturalnie idealna figura maskotki jest odpowiednim wzorcem dla kształtujących własną tożsamość dzieci.
Mimo protestów machiny nie sposób było zatrzymać. Zachwycone dziewczynki naciągały rodziców na kolejne Barbie, które z roku na rok dostępne były w coraz to nowych fryzurach, strojach, makijażach i aranżacjach. Powoli dochodziły akcesoria – samochody, łódki, domki, szczotki, buty, sukienki, pieski, kotki, kwiatki i skutery. Pojawili się przyjaciele i rodzina – Teresa, Skipper, Stacie, Christie i oczywiście wzór męskich cnót – Ken. Popularność lalki podkreśla znamienny fakt, że szwedzka populacja Barbie przewyższa liczbę ludności tego kraju.
Zabawka odcisnęła niesamowite piętno nie tylko na życiu dziewczynek, których największym marzeniem jest posiadanie Barbie. Także te duże dziewczynki zdają się nie wychodzić z kręgu fascynacji plastikową boginią. W wielu krajach kobiety poddają się operacjom plastycznym
mającym na celu upodobnienie się do idolki. Dzięki produktowi firmy Mattel zarówno lalka jak i kolor różowy na zawsze wiązane będą ze stereotypem słodkiej idiotki. Zabawka niejednokrotnie stała się ofiarą ataków feministek i organizacji wyznających tradycyjne wartości. Odpowiedzią na wieloletnie oskarżenia była operacja plastyczna, na którą kilka lat temu narażono Barbarę. Odjęto w plastikowym ciałku kilka milimetrów tu i tam, by nie wiązano jej bezpośrednio ze znamienitościami pokroju Pameli Anderson.
Niesamowita siła oddziaływania Barbie wykorzystano do walki o słuszną sprawę. Lalka od wielu lat stara się udowodnić, że uroda nie jest jej jedynym atutem.
Wcielano ją w typowo męskie i wymagające zawody, takie jak astronauta, polityk czy ratownik – skoro Barbie może to tysiące dziewczynek na całym świecie też mogą! Barbara walczy z rasizmem, uprzedzeniami i złem na świecie – do grona jej najlepszych przyjaciół należą przedstawiciele każdego z kolorów skóry. W swoim czasie można było kupić wersję słynnej blondynki na wózku inwalidzkim, a także w ciąży (i kto tu nie hołduje wartościom rodzinnym?).
Dzięki projektantce Charlotte Johnson lalki firmy Mattel ubierane były w stroje zgodne z najświeższymi paryskimi trendami. Barbie jest więc odzwierciedleniem czasów, wymogów i mód. Nic dziwnego że stała się obiektem pożądania kolekcjonerów. Niektórzy wydają majątek żeby uzbierać najstarsze i najbardziej charakterystyczne egzemplarze, nierzadko osiągające zawrotne ceny. Wypuszczane są nawet specjalne kolekcjonerskie serie, których nikt nie ośmieli się dać dziecku do zabawy.
Barbie nie tylko podąża za światowymi trendami ale także sama je wyznacza. Ciężko więc zgodzić się ze stereotypem, że małe blondynki nie mają na nic wpływu.
Janka Pomianowska /www.o2.pl/