Po nie tak dawnym seansie filmu Batman w naszym rodzimym Kinoplexie, wyszedłem z prawie zapomniamym już uczuciem radosnego zadowolenia i satysfakcji z obejrzanego filmu.Po „Batman Forever” oraz „Batman i Robin” nie oczekiwałem zbyt wiele. Zresztą, chyba nikt nie oczekiwał. Była tylko obawa że kolejny film z nietoperzem w roli głównej będzie kolejną przekoloryzowaną, cukierkową wariacją kultowego skądinąd komiksu.
Ponieważ jestem niepoprawnym fanem kina SF wybrałem się na nowego Batmana przygotowany na najgorsze. Po pewnym czasie spędzonym w kinowym fotelu, przyglądając się rozwijającej fabule, mocno zaskoczony pomyślałem „Kurcze… to jest naprawdę dobre”. Uczucie to nie znikło już do końca seansu i z każdą minutą było już tylko lepiej.
„Batman: Początek” – to film długi (130 min), ale nudzić się na nim nie będziecie nawet przez chwilę. Nie można mieć też zastrzeżeń co do aktorów jak również ich gry. Nie są to co prawda role oskarowe, ale jak na film z gatunku SF, jakość jest zadowalająca.
Christian Bale wydaje się całkiem odpowiedni w roli Batmana, chociaż podejrzewam że w sercach zagorzałych fanów zrodziła się nutka tęsknoty za Michaelem Keatonem. Katie Holmes zdaje się już wydoroślała i nie jest już malutką nieśmiałą dziewczynką z „Jeziora Marzeń”. Może była jedynie odrobinę za młoda w roli pani prawnik – a może po prostu się czepiam. Co do dalszej obsady to niewiele szczególnego można rzec. Role Morgana Freemana, Garyego Oldmana i reszty są najzwyczajniej w porządku.
O wyjątkowości tego filmu, która wyróżnia go spośród innych spod znaku Rycerza Nocy świadczy również fakt, że reżyser przywiązał dużo uwagi do nakreślenia psychiki Brucea Waynea. Ja na przykład nie wiedziałem, że nietoperze nie od zawsze były ulubieńcami głównego bohatera i że przez znaczny okres swojego życia miał przez nie koszmary oraz zepsute dzieciństwo (jako chłopiec wpadł do jaskini).
Niekonwencjonalny jest też pomysł na wytłumaczenie skąd nasz skrzydlaty obrońca zna w mistrzowskim stopniu wschodnie sztuki walki oraz dlaczego jego strój wygląda tak a nie inaczej.
Jeżeli chodzi o sławny Batmobil, to już sam jego projekt stanowi ciekawa historię. „Pojazd człowieka-nietoperza łączący praktyczna siłę czołgu z elegancją i łatwością prowadzenia samochodu sportowego. Waży 2,5 tony do 100 km/h rozpędza się w 5 s. Może podskakiwać do 1,83 metra i przelatywać na odległość 18,3 m. Na potrzeby produkcji zbudowano 8 pojazdów w tym 5 w pełni sprawnych, napędzanych silnikiem benzynowym, jeden z napędem elektrycznym i 2 „wyrzutniowe”, lekkie bez silników które można było katapultować na potrzeby konkretnych scen.” (Auto Świat nr 26 (525) )
”Batman: Początek” to jeden z najlepszych filmów jakie w ostatnim czasie oglądałem w kinie. Po projekcji wyszedłam z poczuciem zadowolenia, że pieniądze wydane na bilet nie poszły na marne. Fanom gatunku film ten na pewno zapadnie w pamięci jako jeden z najlepszych obrazów o Batmanie i jako jeden z ciekawszych filmów SF w ogóle.
Polecam każdemu, kto się czarno nosi 🙂