Muzyczny festyn bez narkotyków

Grają razem od 30 lat – jak mówią, zmienia się skład ich kapeli, ale muzyka zawsze jest na pierwszym miejscu. Zespół Fioretti, tworzony przez młodych franciszkanów – studentów krakowskiego seminarium – zagra w sobotę w Chęcinach podczas imprezy propagującej życie bez narkotyków.Fioretti to po włosku „kwiatuszki”. Obecny skład zespołu to już czternaste pokolenie franciszkanów. Jak sami o sobie mówią – „szaleńców, którzy przez swoje piosenki chcą mówić innym, że Pan Bóg jest dobry, że miłość jest najważniejsza i że naprawdę warto żyć Ewangelią”.

– Nasza historia jest dość długa – przyznaje brat Rafał Bendkowski, szef zespołu i akustyk. – Trzydzieści lat temu nasi poprzednicy zaczynali jako bigbitowcy. Teraz ze względu na gitary elektryczne można nas kojarzyć z rockmanami, ale raczej nie heavymetalowcami.

Zmienił się też repertuar. – Wcześniej bracia grali delikatniejszą muzykę, ale standardy nawet chrześcijańskiego grania zmieniły się. Przesłanie mamy to samo, ale styl jest ostrzejszy – dodaje brat Rafał.

Fioretti tworzy czterech muzykujących franciszkanów. Jest wśród nich dwóch uzupełniających się wokalistów. Jeden jest specjalistą od śpiewania ballad, drugi od bardziej energetyzujących utworów. Chętnych do grania w zespole nie brakuje.

– Nie jestem w stanie powiedzieć, ilu braci przewinęło się przezeń, ale na pewno było ich wielu. Każdy wnosi swój talent, co jest dla nas prawdziwym wyzwaniem i daje gwarancję, że zespół wciąż jest popularny – podkreśla brat Rafał.

Zespół ma za sobą koncerty w najróżniejszych miejscach – na placach i rynkach, w domach kultury i wielkich salach widowiskowych, na stadionach i nadmorskich plażach, w szkołach, szpitalach i zakładach karnych. Przede wszystkim jednak w kościołach. Były też występy szczególne – dwa koncerty dla Ojca Świętego.

W sobotę będzie można posłuchać franciszkanów na żywo w Chęcinach. Obok klasztoru o godz. 18 rozpocznie się impreza propagująca życie i zabawę bez narkotyków. To część działalności chęcińskich braci, którzy na co dzień prowadzą przy swoim klasztorze ośrodek terapeutyczny San Damiano. Kilka dni później Fioretti zagrają w kieleckim areszcie śledczym.

Paweł Słupski Gazeta Wyborcza