Ponad 20 pieców dymarskich liczących blisko dwa tysiące lat odkryli archeolodzy w Chmielowie koło Ostrowca Świętokrzyskiego. Prace rozpoczęto po informacji rolnika Henryka Jędrzejewskiego, który podczas bronowania pola wyciągnął sporą metaliczną bryłę.– A potem pan Henryk zachował się wręcz wzorcowo, bo zawiadomił o znalezisku i mogliśmy trafić na to ciekawe stanowisko – mówi Artur Jedynak, archeolog z Muzeum Historyczno-Archeologicznego w Ostrowcu, współprowadzący badania.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni naukowcy natrafili na ponad 20 brył żużlu, który jest pozostałością pieców dymarskich. – To tak naprawdę ratowanie ciekawego zabytku, bo następna orka wyrwałaby bryły na powierzchnię – mówi Jedynka. Dodaje, że na ich przeprowadzeniu skorzysta również właściciel pola. – Teraz będzie można już na nim spokojnie pracować – wyjaśnia.
Piecowisko z Chmielowa to część starożytnego zagłębia hutniczego, które miało obszar około 800 km kw. i rozciągało się od Bodzentyna po Opatów. To prawdopodobnie największy taki obszar w Europie Środkowej. – Jeszcze w latach trzydziestych ubiegłego wieku kilka kilometrów stąd odkryto cmentarzysko kultury przeworskiej z II i III wieku. Można się spodziewać, że piecowisko jest z podobnego okresu, ale to ustalimy po szczegółowych badaniach – mówi Jedynak.
marc Gazeta Wyborcza