Potentatem w produkcji samolotów jeszcze nie jesteśmy, ale Trophy TT-2000 produkowane przez kielecką firmę DCF to już znana marka. Nazywają je podniebnymi dżipami, bo są tanie, lekkie i mogą wylądować niemal wszędzie.Wczoraj na lotnisku w Masłowie trwały ostatnie przygotowania do oblotu kolejnego, już 14., egzemplarza wyprodukowanego przez DCF w hali w podkieleckich Nowinach. Mechanicy zmontowali gotowy płatowiec i jeszcze raz wszystko sprawdzali. – To wyjątkowy egzemplarz. Pierwszy, jaki zostanie zarejestrowany i prawdopodobnie dopuszczony do lotów już zgodnie z nowymi przepisami lotniczymi, które weszły w życie w lipcu – mówi Zbigniew Cichy, współwłaściciel DCF. Jak sam podkreśla, trwająca od trzech lat produkcja samolotów to realizacja pasji i zainteresowań grupy znajomych.
Większość samolotów z DCF trafiła do Francji, pojedyncze egzemplarze do Rosji, jeden z samolotów lata nawet z płozami umożliwiającymi lądowanie na wodzie. W Polsce jest ich niewiele. – Jest to spowodowane m.in. dotychczasowymi przepisami, które pozwalały na ich rejestrację i dopuszczenie do lotu tylko w kategorii specjalne. A to oznaczało znacznie ostrzejsze wymagania wobec producenta, a potem użytkownika, który musiał mieć licencję pilota turystycznego. Teraz przepisy się zmieniły i samolot, jako ultralekki, będzie na pewno bardziej dostępny dla pasjonatów turystyki lotniczych – mówi Cichy.
Wczoraj na lotnisku montaż nowego samolotu oglądał jego przyszły właściciel. – To będzie mój szósty samolot. Zdecydowałem się na niego, bo może wylądować niemal wszędzie i nawet zasłużył na miano „podniebnego dżipa”. Wystarczy 50-metrowe lądowisko. Jeden pilot lądował nim w poprzek kartofliska. Już się nie mogę doczekać, żeby nim polatać – mówi pilot Bogusław Mamcarz.
Zgadza się z nim Władysław Zatoń, były pilot wojskowy, który w powietrzu spędził 6,5 tys. godzin. – Ten samolot w porównaniu z innymi ultralekkimi konstrukcjami ma wygodną kabinę i rzeczywiście może wylądować na bardzo małej powierzchni. Latanie nim to prawdziwa przyjemność – zachwala Zatoń.
Trophy TT-2000
Trophy TT-2000 wywodzi się z popularnego i znanego samolotu Zenair CH-701, skonstruowanego w Kanadzie. Wersja produkowana przez DCF ma dodatkowo m.in. klatkę bezpieczeństwa dla pilotów i większą rozpiętość skrzydeł. Trophy TT-2000 jest zrobiony ze specjalnego stopu aluminium. Może nim latać dwie osoby. Dopuszczalna prędkość to około 180 km/godz. Podczas godziny lotu spala około 12 litrów paliwa. Może latać z różnego rodzaju silnikami. Wczoraj zmontowany egzemplarz ma silnik samochodowy subaru o mocy około 100 KM. Trophy kosztuje 80 tys. zł.
Marcin Sztandera Gazeta Wyborcza