Przez ponad rok miejscy urzędnicy nie potrafią podjąć decyzji, czy domagać się od właściciela części gruntów rezerwatu Wietrznia podatku od nieruchomości – tymczasem właściciel gruntu zamierza wyegzekwować od miasta zwrot terenu.W czerwcu ubiegłego roku do dyrektora Geoparku Andrzeja Mochonia zgłosił się adwokat reprezentujący spadkobierców właściciela jednej trzeciej rezerwatu Wietrznia z informacją, że jego klienci zamierzają starać się o odzyskanie gruntu.
Wówczas prezydent Wojciech Lubawski zapowiedział, że miasto będzie domagać się od osób starających się o odzyskanie gruntu, żeby zapłaciły podatek od nieruchomości. Podatek miałby być im naliczony za pięć lat wstecz.
Od tamtej pory nic się jednak nie zmieniło. Miejscy urzędnicy nie potrafią zdecydować, czy spadkobiercy powinni podatek płacić. Twierdzą, że trudno skontaktować im się z adwokatem spadkobierców, mimo że ten odzywa się regularnie do dyrektora Geoparku.
Wygląda na to, że urzędnicy praktycznie nic nie zrobili w tej sprawie. – Na początku mieliśmy problemy ze skontaktowaniem się ze spadkobiercami. Teraz musimy się zastanowić, w jaki sposób zakwalifikować grunty. Jeśli zakwalifikujemy je jako grunty należące do rezerwatu, to były właściciel nie będzie musiał płacić podatku. Jeśli sklasyfikowane zostaną inaczej – będzie musiał zapłacić zaległy podatek od nieruchomości za pięć lat wstecz. Kiedy jednak podejmiemy decyzję, dziś trudno mi powiedzieć – tłumaczy Jan Chudzik, skarbnik miasta.
Tymczasem właściciel gruntu nie rezygnuje ze swoich planów odzyskania terenów w rezerwacie. Będzie chciał miastu grunt odsprzedać. – Nie śpieszy mu się, czeka na atrakcyjną cenę – mówi jeden z miejskich urzędników.
Prezydent Wojciech Lubawski obiecał, że sprawdzi, dlaczego ta sprawa ciągnie się tak długo. – Zmobilizuję moich pracowników, żeby szybciej podjęli decyzję – mówi Lubawski.
Spadkobiercy prywatnych właścicieli Wietrzni mieszkają w Stanach Zjednoczonych. Reprezentuje ich adwokat pochodzący z Krakowa.
To nie jedyna taka sprawa w Kielcach. Wkrótce miasto będzie musiało oddać prywatnemu właścicielowi teren, na którym znajduje się targowisko miejskie przy Seminaryjskiej.
anar Gazeta Wyborcza