Plan zagospodarowania

Do tej pory to miejsce kojarzyło się głównie z wesołym miasteczkiem – już niedługo staną tam estetyczne biura, sklepy i mieszkania. Do tego zmieni się organizacja ruchu. Miasto przygotowało plan zagospodarowania tzw. trójkąta bermudzkiego.To niezwykle atrakcyjne miejsce w samym sercu Kielc – ponadhektarowa działka leży pomiędzy urzędem miasta a urzędem wojewódzkim. Od lat zatrzymywało się tu wesołe miasteczko, jest tu także prywatny parking. W ostatnich latach porządkowano kwestie własnościowe. Obecnie większość terenu należy do miasta i Skarbu Państwa. Jedna działka jest jeszcze w rękach prywatnego właściciela, ale miasto prowadzi negocjacje w sprawie jej wykupu.

Jednocześnie architekci z ratusza przygotowywali plan zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu. Zakłada on, że po sprzedaży działki prywatnemu inwestorowi teren ma zostać zabudowany. Budynki, które staną w obrębie ulicy Piotrkowskiej i al. IX Wieków Kielc mają być nowoczesne, ale jednocześnie muszą pasować do zabytkowej zabudowy centrum miasta.

– Od al. IX Wieków Kielc staną budynki usługowe, wysokie maksymalnie na sześć kondygnacji. Zasłonią wnętrze placu, na którym staną nieco niższe, najwyżej 12-13-metrowe budynki mieszkalne – mówi Jacek Nowakowski, architekt z kieleckiego ratusza.

Będą także duże zmiany w organizacji ruchu. Zniknie dotychczasowe połączenie ul. Piotrkowskiej z al. IX Wieków Kielc. Przedłużona natomiast zostanie ulica Nowy Świat, skrzyżuje się z al. IX Wieków i połączy z ul. Piotrkowską tuż za biurowcem „Związkowca”.

Przy ulicy Piotrkowskiej na wysokości ZUS powstanie plac. – To może być miejsce chętnie odwiedzane przez kielczan. Znajdzie się tu miejsce na obelisk lub jakiś pomnik – mówi Nowakowski. Jest już pomysł, żeby przenieść tu statuę czasu, która stoi na placu Konstytucji. Gdy rozpocznie się budowa parkingu, nie będzie tam dla niej miejsca.

W przyszłym tygodniu plan zostanie wyłożony w jednej z sal kieleckiego ratusza. Każdy będzie mógł się z nim zapoznać. – Będziemy czekać na uwagi od mieszkańców – mówi Jerzy Partyka, architekt miejski.

Anna Róży, Gazeta Wyborcza