Kawiarnia Pod Aniołem, która mieści się przy ul Sienkiewicza w Kielcach, ma nową, niezwykłą atrakcję. I to niespodziewaną – po kawiarnianym ogródku biega sobie siedem małych, prześlicznych kotków. – Niektórzy żartują, że więcej u nas kotów niż aniołów – mówi barmanka Alina.Małe kotki pojawiły się w kawiarni miesiąc temu. Ich mama jest stałą bywalczynią lokalu. W ubiegłym roku także tutaj odchowała swoje potomstwo. – Dwa kotki ktoś wtedy zabrał, a reszta się rozeszła – opowiada Alina.
Tym razem kocica wydała na świat czwórkę kociąt, a trzy przygarnęła po kocicy, która zaginęła. Nierzadkim obrazkiem w kawiarni jest widok, jak kilka puchatych maluchów naraz tuli się do karmiącej mamy. Tydzień temu jeden z mniejszych kociaków chorował, siedział cały czas skulony pod drewnianym schodkiem. Teraz ma się lepiej.
Sześć kotków to śliczne zielonookie, szaro-bure maluchy. Siódmy jest wyjątkowy, zupełnie niepodobny do rodzeństwa. Ma czarną, błyszczącą sierść, a uroku dodają mu jeszcze białe skarpetki i krawat.
– Kotki stały się prawdziwą atrakcją naszej kawiarni. Klienci je dokarmiają i obserwują, jak biegają i bawią się na ogródku. Oczywiście, koty najbardziej lubią ganiać za swoim ogonem – opowiada barmanka. Zapewnia, że w dzień, przy gościach maluchy są grzeczne i nie rozrabiają. Na więcej pozwalają sobie dopiero w nocy. Można to wywnioskować z porozrzucanych rano gałązek, które stanowią dekorację stołów. W kawiarnianym ogródku maluchy czują się jak w domu. Barmanki codziennie serwują im mleko. Wczoraj, zapewne z powodu sennego dnia, kociaki ucięły sobie drzemkę w doniczce.
Wszystkie kotki są do wzięcia. – Dobrze byłoby, gdyby ktoś chciał się nimi zaopiekować, bo szkoda, by zostały bezdomne. Są oswojone, już nie boją się ludzi. Same przybiegają do nas, gdy przynosimy im mleko – podkreśla Alina.
Wszyscy, którzy chcieliby wziąć kotka, a wcześniej obejrzeć maluchy znajdą je w kawiarni Pod Aniołem (dawna Segafredo) przy ul. Sienkiewicza 9b/1. Telefon do kawiarni: 344 31 73.
Agnieszka Drabikowska Gazeta Wyborcza