Magiczna moc pocałunków

Historia całowania sięga pradziejów ludzkości, nasi przodkowie dotykiem warg, pieszczotami języka uczyli się miłości.W każdym z nas istnieje, wyniesiona z bajek, wiara w magiczną moc pocałunków. Ufamy, że za sprawą dotyku warg spotkamy swojego królewicza albo odmienimy niezbyt pomyślny los. Doskonale pamiętamy pierwszy pocałunek – romantyczny nastrój, uniesienie chwili i dotyk ust drugiej osoby. I choć życie przyniosło naw wiele erotycznych doświadczeń, ta chwila na zawsze pozostanie w naszej pamięci…

Freud, twórca psychoanalizy, odkrył, że to właśnie pierś matki uczy nas całowania. Ssanie piersi to dla niemowlaka nie tylko sposób zaspokojenia głodu, ale także źródło uspokojenia, ukojenia bólu czy okazania miłości przez matkę. Każde dziecko potrzebuje odpowiedniej porcji ssania. Być może dorosłym potrzebna jest odpowiednia dawka pocałunków. Jeśli jej nie otrzymujemy, stosujemy środki zastępcze : zbyt dużo mówimy, jemy, palimy.

Pocałunek to pobudka dla hormonów, połączeń nerwów i mięśni. Potrafi rozgrzać ciało i napełnić je cudowna energią. Liczne zakończenia nerwowe przekazują z warg impulsy do mózgu. Przy namiętnym pocałunku serce zaczyna szybciej bić, przyspiesza oddech, wzmaga się wydzielina śliny, wzrasta wrażliwość na smak, zapach, dotyk. Następnie sygnały nerwowe biegną w dół po rdzeniu kręgowym, pobudzają trzustkę, gruczoły produkujące adrenalinę i zakończenia nerwów w miednicy. Wraz ze wzrostem ciśnienia krwi skóra staje się cieplejsza i nabiera żywszej barwy.

Większość mężczyzn, zwłaszcza dwudziestoletnich, uważa, że pocałunek ma większy związek z miłością niż fizyczne zbliżenie. Dla kobiet pocałunek jest wyrazem czułości, intymności, zabezpieczenia potrzeby bezpieczeństwa i opieki.

Oprócz zalet istnieją również teorie, zgodnie z którymi całowanie może być niebezpieczne. I tak na przykład : obciążają serce, w trakcie pocałunku partnerzy wymieniają między sobą aż 250 rodzajów bakterii, w czasie pocałunku organizm człowieka zwiększa produkcje glukozy, a zmniejsza wytwarzanie insuliny ( ryzyko dla cukrzyków ).

Nie wszyscy jednak się całują . Afrykańczycy wierzą, że w trakcie całowania może ulecieć z nich dusza. W Chinach i Japonii kochankowie nigdy nie całują się w miejscach publicznych. Papuasi wyrażają swoje uczucia z uwielbieniem obgryzając rzęsy ukochanej. Mieszkańcy Tahiti w miłosnym uniesieniu pocierają się nosami, a Eskimosi – policzkami i językiem. Można przyjąć, że są to specyficzne odmiany pocałunków.

Tak wiec, całujmy się do woli, a nuż trafimy trafimy na pięknego królewicza, który zabierze nas na wyspy szczęśliwe i otworzy przed nami bramy raju….

Dorota Warzecha/interia.pl