Nowy pomysł na zagospodarowanie budynku kieleckiego więzienia – jak się nieoficjalnie dowiadujemy, powstanie tam instytut sztuki współczesnej. Mocno się zmieni również całe otoczenie kompleksu.Dobiegają końca rozmowy o przejęciu od samorządu województwa świętokrzyskiego budynku więzienia, w którym teraz znajdują się m.in. magazyny i warsztaty Muzeum Narodowego. Ma być przekazany miastu w zamian za budynek po dawnych koszarach wojskowych przy ul. Głowackiego, gdzie władze wojewódzkie chcą ulokować Filharmonię Świętokrzyską.
– Ustalamy już ostatnie szczegóły. Nieco problemu sprawia nam znalezienie nowych pomieszczeń, gdzie mogłyby się przenieść warsztaty muzeum, ale prezydent Lubawski zaoferował pomoc. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to myślę, że w ciągu 2-3 tygodni formalnie przekażemy ten budynek – mówi Franciszek Wołodźko, marszałek województwa świętokrzyskiego. Potwierdza to prezydent Wojciech Lubawski. – Deklarowałem, że po zamianie muzeum może zostać tam nawet dwa lata. Ale widzę, że sprawy zmierzają do szybkiego finału. W przyszłym tygodniu spotkamy się z dyrektorem Muzeum Narodowego i ustalimy, jaki lokal spełniłby jego oczekiwania – mówi.
Prezydent nie chce zdradzić, co powstanie na terenie muzeum. – Na pewno nie będzie to hotel albo restauracja [takie pomysły ostro krytykowali kombatanci – przyp. red.]. Ten budynek to wyjątkowe miejsce, gdzie przelano wiele krwi i trzeba to uszanować. Planujemy, że cały kompleks będzie pełnił kilka funkcji – mówi prezydent Kielc.
Jak się dowiedzieliśmy, w budynku dawnego więzienia powstać ma instytut sztuki użytkowej. – Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Mogę tylko podkreślić, że będzie to funkcja stosowna do tego miejsca. Na pewno zachowamy też miejsca pamięci. Ale jest za wcześnie, żeby mówić o szczegółach – zastrzega Lubawski.
Pewne jest, że swój wygląd zmieni cały kompleks budynków przy ul. Zamkowej. Władze miasta poprosiły o wytyczne konserwatorskie. Wynika z nich, że trzeba będzie zachować miejsca pamięci narodowej, a także generalną koncepcję więzienia. Ale świętokrzyski konserwator zabytków Janusz Cedro zaproponował, by odtworzyć przejścia pomiędzy ul. Zamkową a parkiem przez bramę, która istniała jeszcze w XVIII w.
Jeszcze w tym roku ma się rozpocząć remont samej ulicy, a od kilku tygodni trwają dyskusje w sprawie przejęcia dwóch budynków przylegających do więzienia. Należą one do Przedsiębiorstwa Konserwacji Zabytków. – PKZ zgodziło się na wyprowadzkę pod warunkiem, że zaproponujemy inny lokal, gdzie będą mogli prowadzić swoją działalność. Teraz wspólnie szukamy takiego miejsca – mówi Jerzy Mielnik, dyrektor wydziału gospodarki nieruchomościami.
Janusz Cedro
wojewódzki konserwator zabytków
Umieszczenie sztuki współczesnej, użytkowej w tym miejscu to moim zdaniem bardzo ciekawy pomysł. Taka galeria to dobry sposób na wykorzystanie zabytkowych wnętrz. Na pewno nie będzie to budziło takich kontrowersji jak hotel. Cieszę się, że przyspieszają przygotowania do kompleksowej przebudowy tej ulicy, bo to chyba jedno z najbardziej malowniczych miejsc w mieście. Po przebudowie to może być prawdziwa perła.
Ulica Zamkowa
Ma dokładnie 218 m długości i prowadzi od stawu miejskiego do Pałacu Biskupów Krakowskich. Jeszcze w XVIII w. była ulicą gospodarczą prowadzącą od pałacu i jego dziedzińca do zabudowań folwarcznych nad stawem. Po 1828 r. dawne stajnie oraz wozownię Rosjanie przerobili na więzienie. Podczas II wojny światowej był tam niemiecki obóz karny, a w latach 1945-1956 więzieniem zarządzały NKWD i Urząd Bezpieczeństwa. Od 1995 r. w budynku więzienia funkcjonuje Muzeum Pamięci Narodowej.
marc Gazeta Wyborcza