Dla zdrowych osób przejście na drugą stronę ulicy to żaden problem – jednak dla niepełnosprawnych to często bariera nie do pokonania. Na likwidowanie utrudnień architektonicznych wciąż brakuje pieniędzy.Na obniżenie krawężników w Kielcach przeznaczono w tym roku 100 tys. złotych. Wydaje się, że to dużo, ale czy nie jest to zaledwie kropla w morzu potrzeb? Zdaniem niepełnosprawnych, w Kielcach jest bardzo dużo barier architektonicznych.
W spektaklach Teatru im. Stefana Żeromskiego niepełnosprawni też raczej nie mogą uczestniczyć, bo wyjście dla nich kończy się przed jego drzwiami.
Jeśli już się uda osobie na wózku wejść do teatru, to jeżeli zapragnie przespacerować się po kieleckim parku to tak jakby wpaść z deszczu pod rynnę. Tutaj zamiast miłej przejaźdzki czekają schody. Takich miejsc w Kielcach zdaniem osób niepełnosprawnych jest bardzo wiele.
To właśnie brak pieniędzy jest często największą przeszkodą w likwidowaniu barier architektonicznych. Na obniżenie krawężników przy przejściach dla pieszych w Kielcach wygospodarowano w tym roku 100 tys. złotych.
Prace rozpoczną się w połowie maja. Jednak takiej modernizacji wymaga wiele innych kieleckich ulic. Problem w tym, że kilka lat temu, cały ciężar przystosowania miejsc użytku publicznego dla osób niepełnosprawnych spadł na barki gmin.
Na razie więcej w budżecie miasta nie da się nie da się wydospodarować więcej pieniędzy, a tym samym niepełnosprawnym zaoszczędzić nie lada kłopotów w poruszaniu się po centrum miasta.