W sobotę udało mi się wyrwać do kina na świetny debiut węgierskiego reżysera młodego pokolenia Nimroda Antala – zobaczyłam, a potem długo trawiłam i rozmyślałam nad filmem „Kontrolerzy”. Ale zanim przejdę do opisu filmu parę słów o kinie. Bo kino, w którym spędziłam sobotni wieczór nie jest byle jakie.Otóż mieszkam obecnie w „mniejszej” miejscowości k. Sandomierza, w którym co tydzień odbywają się seanse filmowe, filmy puszczane są ze starego wysłużonego i trzeszczącego projektora, ekran też nie pierwszej młodości ale to wszystko ma swój klimat! Całe szczęście, że takie kina jeszcze sobie gdzieś egzystują :).
Ale powróćmy do filmu. Zapewne wielu z Was już widziało ten ciekawy obraz opowiadający o dramatycznych, ale też zabawnych relacjach pomiędzy pasażerami i kontrolerami biletów w budapesztańskim metrze. To miejsce jest przytłaczające i nieprzyjazne. Grozy dodaje mu tajemnicza postać w czarnym kapturze, osobnik, o którym wiemy, że prawdopodobnie wpycha ludzi pod pociągi. Podobnie ubiera się główny bohater Bulcsu i po kolejnym fatalnym wypadku, którego był świadkiem, zostaje wprost oskarżony przez szefów. Koledzy z ekipy również stają się wobec niego podejrzliwi. Bulcsu nie ma żadnego alibi – musi udowodnić swoją niewinność.
A sami kontrolerzy nie wzbudzają szacunku czy strachu u tych, którzy nie mają biletu. Każdy wdaje się z nimi w dyskusje, prawie każdy miesza ich z błotem. Niektórzy nawet szczują psem. Kontrolerzy wiedzą, że nic nie znaczą, że nikt się z nimi nie liczy. Mimo mrocznego nastroju zdarzają się śmieszne rozmowy i zabawne perypetie. Okazuje się, że ich praca nie jest ani łatwa, ani nudna (czasami dlatego, że kontrolerzy sami sobie ją urozmaicają). Dopiero ostatnia scena przynosi ukojenie pozostawiając widzów w lekkim smutku – że seans dobiegł końca – oraz z kłębiącymi się myślami, starającymi się rozwiązać wiele zagadek w które ten obraz obfituje.
Osobiście podoba mi się w tym filmie klimat podziemnych labiryntów, oryginalne podejście filmowców ukazujące anonimowość miejsca, ciekawi aktorzy i fantastyczne zdjęcia.
Film „kontrolerzy” zdobył liczne nagrody, chociażby wyróżnienie publiczności na XX Warszawskim Międzynarodowym Festiwalu Filmowym, nagrodę młodych na Festiwalu Filmowym w Cannes i Gold Hugo na 40. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Chicago. Na rynku dostępna jest świetna ścieżka dźwiękowa węgierskiego zespołu: Neo „Kontroll”.
Magdalena Wolff / film.onet.pl