Remont zabytkowego kościoła

Zabytkowy kościół w Chomentowie doczeka się w tym roku remontu. Nie wiadomo jeszcze tylko, kto za niego zapłaci. Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków chce ukarać miejscową parafię za brak należytej opieki nad budynkiem. Pismo w tej sprawie jest już gotowe.Konserwator zabytków, powołując się na obowiązujące przepisy, grozi ukaraniem miejscowego proboszcza. Powód: brak należytego nadzoru nad jedną z najstarszych drewnianych świątyń w województwie świętokrzyskim.

– Apelowałem o jej remont od kilku lat, przypominałem o możliwości uzyskania pomocy finansowej. W ubiegłym roku wykonałem nawet na koszt urzędu ekspertyzy i dokumentację remontową. Reakcji nie było – mówi Janusz Cedro, wojewódzki konserwator zabytków.

Proboszcz parafii w Chomentowie tłumaczy, że miejscowej społeczności nie stać na remont, bo właśnie rozpoczęto budowę nowego kościoła. Prace nad „zaniedbaną świątynią” będą możliwe najwcześniej za dwa lata. – Tak długo nie można czekać – twierdzi Cedro. – Jeżeli w ciągu kilku dni nie otrzymamy deklaracji podjęcia remontu, nałożymy karę administracyjną, a sprawę skierujemy do prokuratury – zaznacza.

Parafia nadal może otrzymać pomoc finansową. Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków jest w stanie pokryć nawet wszystkie koszty związane z wykonaniem prac ratunkowych. – Parafia powinna jednak złożyć odpowiedni wniosek w tej sprawie. Remont dachu musi się rozpocząć jeszcze w tym roku – podkreśla Cedro. – Jestem zdeterminowany, by dotrzymać tej daty. WUOZ będzie w takiej sytuacji inwestorem zastępczym – stwierdza.

Proboszcz nie chciał rozmawiać z „Gazetą”. Mieszkańców Chomentowa zaskoczyła informacja, że WUOZ może współfinansować remont starej świątyni. – Nie wiedziałam o tym, a myślę, że to dobre rozwiązanie – mówi Renata Kwas, sołtys Chomentowa. – Mieszkańcy nie zrezygnują z budowy nowego kościoła. Wystarczy popatrzeć, ile już wybudowaliśmy ze składek dość biednej miejscowości – dodaje.

Marcin Sztandera Gazeta Wyborcza