Pozalekcyjne kontrowersje

Czy kieleckie szkoły nie dbają o słabych i zdolnych uczniów, za to rozpieszczają sportowców. Do takich wniosków można dojść patrząc, z jakich zajęć pozalekcyjnych korzystają młodzi kielczanie. W ubiegłym roku na zajęcia pozalekcyjne miasto przeznaczyło 700 tys. złotych.Z informacji Wydziału Edukacji, Kultury i Ochrony Zdrowia Urzędu Miasta wynika, że zdecydowaną większość, bo około 80 procent tej kwoty przeznaczono na zajęcia w ramach tzw. szkolnych klubów sportowych.

Niewiele zostało więc na zajęcia z uczniami zdolnymi i zajęcia wyrównawcze dla słabszych.

Urząd Miasta dał dyrektorom szkół wolną rękę w wydawaniu pieniędzy na organizowanie zajęć pozalekcyjnych. – Oni najlepiej znają szkołę i wiedzą, na co przeznaczyć pieniądze. Ważne są preferencje uczniów, a zajęcia sportowe cieszą się zawsze największą frekwencją – mówi Anita Stanisławska, zastępca dyrektora Wydziału Edukacji, Kultury i Ochrony Zdrowia.

O tym, że miasto stawia na rozwój sportu w szkołach, szef tego wydziału Mieczysław Tomala informował radnych w kwietniu ubiegłego roku. Wtedy nie oponowali. W ubiegłym tygodniu informacja o tym, w jaki sposób wydawane są pieniądze na zajęcia pozalekcyjne, wywołała burzę podczas posiedzenia komisji edukacji i kultury.

– To jakiś paradoks, że na zajęcia intelektualne przeznacza się tak mało – mówił Marek Wołowiec, radny prawicy. – Widocznie szkoła boi się rozwijać zainteresowania uczniów i stawia na grupkę, która chce się wyszaleć po lekcjach. Jak widać ten nacisk nie przekłada się na osiągnięcia sportowe, bo jakoś nasze miasto nie obfituje w olimpijczyków – zauważył.

Alicja Obara, radna SLD, była podobnego zdania. – Dlaczego tak mało jest pieniędzy na zajęcia wyrównawcze- W sytuacji, gdy rodziców nie stać na korepetycje, można dać chyba więcej godzin na dodatkowe lekcje z polskiego czy angielskiego – argumentowała.

Dyrektor Stanisławska przyznała, że po tegorocznych doświadczeniach miasto chce zmienić zasady przydziału godzin pozalekcyjnych. – Chcemy, by dyrektorzy tworzyli projekty takich zajęć, np. dla nauczyciela, który zakłada kółko teatralne i będzie miał kilkanaście osób. Trzeba zaplanować, że dadzą dwie premiery w ciągu roku -wyjaśniała.

System „projektów” ma ruszyć już od przyszłego roku szkolnego.

Kielce ostatnie

W prowadzonym przez Polską Federację Sportu Młodzieżowego współzawodnictwie za 2004 rok Kielce jako jedyne miasto wojewódzkie nie znalazły się wśród 25 najlepszych gmin. Wyprzedziły je m.in. Kalisz, Sopot, Jelenia Góra, Zakopane i Grudziądz.

Ilość godzin zajęć pozalekcyjnych w kieleckich szkołach w 2004 roku

– szkolne kluby sportowe – 16.649, tj. 80 proc.
– koła przedmiotowe – 1463, tj. 7 proc.
– koła zainteresowań – 2286, tj. 11 proc.
– zajęcia wyrównawcze – 516, tj. 2

Gazeta Wyborcza