Nie sprawdziła się infolinia PKS – była za droga i podawała błędne informacje. Ale jest też dobra wiadomość – przywrócono kielecki numer informacji autobusowej. Infolinię uruchomiono w listopadzie, prowadziła ją firma Media Com. Za informacje trzeba było sporo zapłacić. Połączenie z telefonu stacjonarnego kosztowało 2,06 zł, a z komórki 2,44.Nie był to jednak jedyny problem. W redakcji ciągle odbieraliśmy telefony od czytelników, którzy skarżyli się na jakość usług. Np. pracownicy infolinii upierali się że w Nowy Rok kursują autobusy z Kielc do Kazimierzy. Okazało się, że jest to nieprawda. Wczoraj odebraliśmy kolejny sygnał. – Pytałem się o autobus z Kielc do Krynicy Górskiej. Na infolinii powiedziano mi, że jest tylko jeden kurs o godz. 6.40. Coś mnie tknęło i zadzwoniłem do Kielc. Tam się okazało, że kursów do Krynicy jest więcej: o 10.25 i o 12.30 – opowiadał zdenerwowany czytelnik.
Krzysztof Musiał, dyrektor kieleckiego PKS, nie był zaskoczony informacjami o fatalnym działaniu infolinii. – Coś jest nie tak. Prawdopodobnie inni przewoźnicy nie dali im danych – tłumaczył.
Krytyka przyniosła skutek. Kielecki PKS uruchomił znowu numer telefonu, pod którym można uzyskać informacje o kursach autobusów kieleckiego PKS. Połączenie z informacją autobusową kosztuje tyle, co połączenie lokalne. – Zdecydowaliśmy się na ten krok również dlatego, że nasze pracownice mają większą wiedzę o połączeniach na terenie naszego województwa – mówi Musiał.
Nowy numer informacji PKS w Kielcach to 366 16 98
Piotr Burda Gazeta Wyborcza