Najstarszy harcerz w regionie i kraju, kielczanin Julian Hendler ukończył 98 lat. Jak na tak sędziwy wiek jest w znakomitej formie fizycznej i psychicznej. – Życie miałem bardzo pracowite i nadal nie leniuchuję. Nie wiem kiedy minęły te lata – zwierza się jubilat. Przyrzeczenie harcerskie składał w wieku 12 lat na ręce Edmunda Massalskiego, pierwszego komendanta ZHP w Kielcach.Julian Hendler jest również weteranem wojny z 1920 roku, w czasach II wojny światowej był w Armii Krajowej. Z okazji jubileuszu odbyła się wczoraj miła, rodzinna uroczystość w siedzibie Komendy Chorągwi Kieleckiej ZHP im. Stefana Żeromskiego. Przybyli druhowie seniorzy – Teresa Lirsz z Suchedniowa, Andrzej Rębalski, Włodzimierz Matwin, a także przyjaciele z Komendy Chorągwi i Hufca Kieleckiego. Serdeczne życzenia 200 lat życia złożył komendant chorągwi hm. Cezary Huć.
Były kwiaty, upominki, szampan i tort urodzinowy. Smaczny poczęstunek przygotowała hm. Elżbieta Kubiec, zastępca komendanta. – Przeżyłem wiele. Moją dewizą była służba drugiemu człowiekowi. Za największy sukces życiowy uważam to, że udało mi się poprzez harcerstwo dobrze służyć ojczyźnie. Dziś ubolewam nad tym, że w dyskusjach tak mało miejsca zajmują problemy młodzieży, dalszego rozwoju harcerstwa.
Julian Hendler wychował trójkę dzieci. Syn mieszka w Kielcach, dwie córki w Warszawie. Doczekał się dziesięciorga wnuków i pięciorga prawnuków. Kilkanaście lat temu zmarła żona. Przeżyła 79 lat. Obecnie mieszka sam. Ale – jak podkreśla – nie jest samotny. Ma przyjaciół, znajomych, niemal codziennie bywa w Komendzie ZHP. Nie nudzi się. Żywo interesuje się polityką, czyta gazety, ma ulubione programy telewizyjne. Pisze wspomnienia, redaguje okazjonalne broszury. Ma dobrą pamięć, poczucie humoru. I tak trzymać dalej panie Julianie. Wszystkiego najlepszego.
Danuta PAROL Echo Dnia