Przygotowania do pikniku Żelazne Korzenie

Bardzo ciekawie zapowiada się tegoroczna edycja pikniku Żelazna Korzenie w Starachowicach. Już wiadomo, że obok pieców dymarskich po raz pierwszy zapłonie stos. Taki, na jakim kiedyś palono ciała zmarłych. – Dzięki sprzyjającej pogodzie udało nam się już wybudować nowe stanowiska dla uczestników pokazów archeologicznych – mówi Andrzej Przychodni ze Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Dziedzictwa Przemysłowego.Swoją siedzibę przy Muzeum Przyrody i Techniki zmieni m.in. starożytny garncarz i bursztyniarz, powstają też kolejne zagrody dla zwierząt oraz budynek w obozie rzymskim.

– Już wiadomo, że przybędzie kilka zupełnie nowych prezentacji. Po raz pierwszy będzie zielarka oraz warsztat pradziejowej obróbki drewna – zapowiada Przychodni.

Specjalny pokaz przygotowują też studenci z Rzeszowa, którzy w oparciu o zachowane źródła pisane i znaleziska archeologiczne chcą odtworzyć kilka barbarzyńskich uroczystości. – Będzie można zobaczyć rekonstrukcję stosu. Kiedyś na taki palono ciała zmarłych, a teraz złożą i podpalą go podczas pikniku rzeszowscy studenci – opowiada Przychodni. Ci sami studenci pokażą, jak dawniej barbarzyńcy zawierali związek małżeński.

Po doświadczeniach z ubiegłych lat zmieniono czas trwania imprezy. Piknik rozpocznie się w środę 18 maja, a zakończy w niedzielę 22 maja. – Przed rokiem radzono nam, żeby impreza potrwała przez weekend. To chyba dobry pomysł, a dodatkowo teraz impreza będzie połączona z popularnym Jarmarkiem u Starzecha – stwierdził Przychodni.

marc Gazeta Wyborcza