Sensacyjne odkrycie monet jagiellońskich

Ponad pięć tysięcy srebrnych monet trafiło do świętokrzyskiego konserwatora zabytków.- To największy skarb monet jagiellońskich znaleziony kiedykolwiek na ziemiach polskich – mówi Józef Dzikowski, rzeczoznawca numizmatyk. Archeolodzy ze świętokrzyskiej Służby Ochrony Zabytków nie chcą zdradzić pochodzenia skarbu. – Chcemy uniknąć kopaczy-amatorów, którzy zawsze po takiej informacji kopią na chybił trafił.Również jego znalazcy chcą uniknąć rozgłosu – mówi Andrzej Przychodni. Na monety natrafili robotnicy podczas budowy domu jednorodzinnego, gdzieś na terenie województwa świętokrzyskiego. Leżały w glinianym naczyniu. – Właściciele działki natychmiast pozbierali je wszystkie i zaczęli szukać kontaktu z archeologami. Ostatecznie trafili do nas i bezinteresownie oddali cały zbiór – mówi Andrzej Przychodni. – Zachowali się bardzo pięknie, ale nawet nie wiedzieli co to jest – dodaje.

Tymczasem monety trafiły na dwa lata do magazynu. Wstępnie zakwalifikowano je jako pochodzące z XVIII wieku. – Zmyliło nas naczynie, w którym były przechowywane. Takie pokryte zieloną polewą były stosowane na ziemiach świętokrzyskich od końca XVII wieku – podkreśla Przychodni. Dopiero niedawno po bliższych badaniach okazało się, że polewa w bardzo podobnym odcieniu była wytwarzana już w XV wieku w Krakowie. Dlaczego nie zbadano od razu monet? – Nie udało nam się dotrzeć do żadnego eksperta, bo rzeczoznawców z zakresu numizmatyki nie ma nawet na oficjalnej liście ministerstwa kultury – tłumaczy Przychodni.

Ostatecznie skarb obejrzał Józef Dzikowski, emerytowany kustosz, pasjonat numizmatyki i właściciel Świętokrzyskiego Salonu Numizmatycznego. Okazało się, że dominują w nim monety bite przez Jagiellonów w XV wieku. Po jego wskazówkach rozpoczęto kilka dni temu wstępne czyszczenie i katalogowanie znaleziska. – Już pierwsze wyniki są zaskakujące. Okazało się, że to największy skarb monet Jagiellońskich znalezionych na ziemiach polskich. Liczy ponad 5 tysięcy srebrnych monet, a dotychczas koło Kalisza znaleziono ich tylko 3,5 tys. – mówi Dzikowski. – Skarb z tego okresu podobnej wielkości znaleziono tylko na Ukrainie – dodaje.

Wśród monet świętokrzyskich dominują grosze, półgrosze, trzeciaki i kwartniki wybijane w czasach Władysława Jagiełły, Kazimierza Jagiellończyka i Jana Olbrachta. – Na razie skatalogowaliśmy trzysta monet i najwięcej jest wybitych przez Olbrachta. Ale w skarbie trafiają się również szelągi gdańskie, kwartniki lwowskie, praskie grosze i monety pruskie – mówi Przychodni. Trafił się nawet grosz praski, wybity tylko z jednej strony.

Po policzeniu okazało się, że jest 5239 monet, ale ich liczba się zwiększy, bo właśnie trwa oddzielanie tych sklejonych. – Są w niezłym stanie, ale trzeba usunąć warstwę tlenków i chlorków. Wtedy na pewno znajdziemy kolejne ciekawostki – podkreśla Dzikowski.

Prace przy ich katalogowaniu i czyszczeniu potrwają prawdopodobnie do końca roku. Potem zbiór trafi do Muzeum Narodowego w Kielcach. – Złożymy również wniosek do ministra kultury o przyznanie nagrody znalazcom monet. Dzięki ich bezinteresownej pomocy ocalał prawdziwy skarb – podkreśla Przychodni.

Marcin Sztandera Gazeta Wyborcza