Przyjaciel Charlesa Mingusa zagrał w Kielcach…

Nie wiadomo ile czasu Sonny Simmons spędził w Nowym Orleanie, w każdym razie jego językiem „estradowym” jest wdzięczny francuski lekko przeplatany „swingującym” angielskim. Joachim Berendt napisał o nim w swej sławnej encyklopedii „Wszystko o jazzie”, że Simmons gra „mainstream”, choć wszyscy Ci, którzy byli na koncercie w Domu Środowisk Twórczych przyznają, ze to spora przesada.W czwartek byliśmy świadkami absolutnie odlotowego show, w którym nie było miejsca na żadne muzyczne ustępstwa.

Łatwo było zrozumieć, dlaczego alcista Huey „Sonny” Simmons był uważany w latach 60-tych za jednego z najbardziej obiecujących przedstawicieli jazzowej awangardy. Na jego ciemnoskórej twarzy widoczne są ślady burzliwego życia pełnego wzlotów i upadków. Simmons spędził sporo czasu z legendarnym Charlesem Mingusem, nagrywał z perkusistą Milesa Davisa – Elvinem Jonesem, współpracował też z wielkim awangardzistą Ericiem Dolphym. Poślubił intrygującą trębaczkę Barbarę Donald, a w latach 70-tych, kiedy ich małżeństwo rozpadło się – na 20 lat zniknął ze sceny muzycznej.

W 1994 roku Sonny Simmons, po latach spędzonych „na ulicy” ( gdzie dorabiał częstując obficie Nowojorczyków swoją zmysłową, niepokorną grą na saksofonie altowym ) zupełnie niespodziewanie powrócił na szczyt nagrywając świetny album „Ancient Ritual”. Tak zaczęło się „drugie muzyczne życie” Sonny Simmonsa, które trwa do dziś, a obecnie artysta liczy sobie 71 wiosen i w dalszym ciągu gra sprawia mu mnóstwo frajdy…

Kielecki koncert pełen free-odjazdów zakończył śpiewająco!!! Odkładając na bok wierny instrument czyściutko, lepiej niż niejeden wokalista wykonał dwie pożegnalne ballady. W Kielcach gościliśmy Mistrza, a jak się zapewne domyślacie – w zespole Cosmosamatics Sonny Simmonsa nie było miejsca dla muzycznych przeciętniaków.

W składzie Cosmosamatics:
Sonny Simmons – alto saxophone, english horn
Michael Marcus – tenor saxophone, saxello, clarinets
Masa Kamaguchi – bass
Jay Rosen – drums

mccat for wici