Miesiąc temu pisaliśmy o tym, że tegoroczne Święto Kielc przeszło bez echa – o trwających przez cały wrzesień imprezach większość kielczan już nie pamięta. Teraz okazuje się, że miasto praktycznie nie wyłożyło na ten cel żadnych dodatkowych pieniędzy.Święto Kielc z okazji 640. rocznicy nadania praw miejskich składało się głównie z imprez, które poszczególne instytucje kulturalne – takie jak KCK, BWA czy Pałacyk Zielińskiego – i tak miały zamiar organizować niezależnie od obchodów rocznicowych. Miesiąc temu przekonywaliśmy władze miasta, opierając się na opiniach speców od reklamy i promocji, że rozciągnięcie święta na cały miesiąc i wrzucenie do jednego worka setki przypadkowych imprez, to błąd. Przy okazji poprosiliśmy o wyszczególnienie kosztów poszczególnych wydarzeń. Po kilku tygodniach ratusz przysłał nam krótką listę – wynika z niej, że łącznie na tegoroczne Święto Kielc wydano 162 tys. zł. Tak jak przypuszczaliśmy, na liście wyszczególniono imprezy, które tak byłyby zorganizowane.
Okazuje się też, że miasto praktycznie nie dołożyło do większości imprez. Na przykład Pałacyk na Święto Kielc dostał niby 13 tys. zł. Ale tylko teoretycznie. – Fizycznie nie dostaliśmy ani grosza na te imprezy – przyznaje Ryszard Pomorski, dyrektor Pałacyku. – Przygotowaliśmy ich na wrzesień kilka, ale nie sugerowaliśmy się żadnym świętem. Finansowaliśmy je ze środków własnych, w tym z dotacji rocznej z budżetu miasta. Kwoty, które widać na liście, to koszt przygotowania imprez, ale nie fizyczna gotówka dla nas – dodaje.
Na imprezy w Kieleckim Centrum Kultury miasto „przeznaczyło” prawie 90 tys. zł. Tymczasem KCK, tak jak Pałacyk, finansowało wszystko własnym sumptem. Na miejskiej liście znalazła się nawet prapremiera kieleckiego filmu fabularnego „Spam”, w rzeczywistości współorganizowana i w znacznej części finansowana przez „Gazetę Wyborczą”. Pozostałe imprezy, podobnie jak w DŚT, były umieszczone w harmonogramie na wrzesień już od dawna.
– Trudno jest, działając praktycznie przez cały rok, wymyślać jeszcze coś ekstra na Święto Kielc – przyznaje Magdalena Kusztal, dyrektor KCK. – W tym roku to święto to był jeden wielki worek z imprezami, który musiał wystarczyć na długi miesiąc, a to stanowczo za długo. Trzeba wypracować inną formułę, krótszą i skondensowaną. Mocny weekend z dosłownie kilkoma imprezami byłby dużo lepszy – proponuje.
Przykład na wykorzystanie części środków? Za 90 tys. zł przyznane KCK można sprowadzić do Kielc dwa dobre zespoły rockowe albo zaprosić znaną i cenioną grupę baletową, której występ mógłby uświetnić finał każdej imprezy.
Nie otrzymaliśmy dotąd odpowiedzi na pytanie, który konkretnie pracownik ratusza odpowiadał za przygotowanie programu Święta Kielc.
Paweł Słupski Gazeta Wyborcza