Dokładnie miesiąc po śmierci Arka, który został brutalnie pobity w tunelu pod kieleckim dworcem, jego przyjaciele organizują przed ratuszem protest przeciw przemocy. Tragedia wydarzyła się 18 października. W tunelu pod kieleckim dworcem PKP na handlującego tam kadzidełkami Arka napadli trzej pijani mężczyźni.Bili go i kopali po całym ciele. Potem uciekli. Dzięki pomocy świadków policja po kilkunastu minutach zatrzymała napastników, którzy siedzą w areszcie. Dotkliwie pobity Arek trafił do szpitala, 25 października zmarł. Miał 36 lat.
Przyjaciele Arka postanowili zorganizować protest przeciwko przemocy. W apelu, który trafił do mediów, podkreślili, że będą się domagać najwyższej kary dla morderców. Protest odbędzie się 25 listopada przed kieleckim Urzędem Miasta. – Wybraliśmy ten dzień, bo będzie miał charakter symboliczny – dokładnie miesiąc wcześniej Arek zmarł.
Początkowo planowaliśmy zorganizować czarny marsz, ale ostatecznie podjęliśmy decyzję, że będzie to manifestacja przeciwko przemocy. Załatwiamy ostatnie formalności, wiemy już, że będzie tam obecny prezydent Kielc – mówi Joanna, przyjaciółka zamordowanego.
ada Gazeta Wyborcza