Resident Evil – Apokalipsa

Jest to Amerykański horror fantastyczno naukowy. Kontynuacja pierwszej części. Ludzie ugryzieni przez nie umarłych zostają zarażeni tajemniczym wirusem i sami mutują w umarlaków. Oczywiście jak w każdej „bajce” są i ci dobrzy, którzy starają się uratować świat.To co zachęca do obejrzenia filmu to obsada, która jednak zmieniła się względem poprzedniej części. Najwiekszą zmianą jest osoba reżysera, tym razem Alexander Witt.

W roli głównej można zobaczyć piękną Mille Javovich (Alice) (duży plus dla filmu), Sienna Guillory – Jill Valentine, Oded Fehr – Carlos Olivera i wielu innych. Jednak moim zdaniem najlepiej zagrali statyści.. Ach te krwiożercze zombiaki

Film nie podobał mi się. Jest bardzo nierealistyczny, za dużo tu zbiegów okoliczności które powodują nagła zmianę położenia bohaterów. Reżyser zrobił z niego rozrywkową produkcję obfitującą w nadnaturalnie silnych herosów (np. Nemessis – znany z gry lub sama Alice).

Oglądając film miałem wrażenie jakbym to wszystko już gdzieś widział (Robocop czy Noc żywych trupów – dokładniej snajper łowca zombiaków). Nie warto, szkoda kasy na bilet. Co do muzyki – bez charakteru. Ewidentnie zawiodłem się. Oczekiwałem czegoś co przebije część pierwszą, natomiast zobaczyłem coś co na pewno szybko zniknie z mojej pamięci. Zdecydowanie nie polecam.