Black Point Night

To była pierwsza impreza z cyklu Black Pint Night do której Carla Roca (rezydent klubu Hormon) zaprasza swoich gości. 29 października był to Andy K. Andy K – Andrzej Kornatowski. Na początku grał komercyjną muzykę techno z kręgu viva i club rotation. Przygodę z ciężkimi bitami rozpoczął około roku 1997.W tamtym czasie miał przyjemność zagrać wraz z DJ Rushem z Chicago. Zafascynowany płytami większego formatu bez namysłu przesiadł się z Cd-ków na gramofony. Od począku inspirowali go tacy artyści jak Adam Beyer, Umek czy Marco Carola. Z czasem wykrystalizował swój styl znany powszechnie jako hard techno. Od jakiegoś czasu jest częstym gościem na imprezach Groovelikera z cyklu „100% techno from London”.

W zeszłym roku organizował imprezy w gorzowskim klubie METRO a obecnie raz w miesiącu działa w klubie MDM. Grał m.in. z takimi gwiazdami jak:
-Hardy Hard,
-Grooveliker,
-Pounding Grooves i wieloma innymi

29 września Hormon stał się miejscem wypełnionym cieżkimi bitami gdzie przeważała muzyka hard techno. Fani byli wniebowzięci. Kiedy seta rozpoczoł Andy K zgromadzeni w Hormonie klubowicze byli w stanie eufori. Jego muzyka przeszywała na wylot, nie można było spokojnie usiedzieć. Jakaś kosmiczna siła nakręcała ludzi, zapominało się o zmęczeniu. Na deser pozostała Carla Roca.

Carla Roca – Jej miksy to energetyczne pumpin techno, zgrywane z dużą swobodą i profesjonalizmem, dzięki czemu bez problemu udaje jej się wprowadzać klubowiczów w znakomity taneczny nastrój. Poza graniem zajmuje się także organizacją imprez z cyklu Black Point Night oraz działa na rzecz grupy Sentence i BlackPoint, której jest współzałożycielem.

Aktualnie jest najbardziej cenioną i najczęściej występującą dj-ką w kraju, grywa w wielu miastach Polski. Nie sposób zliczyć artystów z którymi występowała, jednak najważniejsi, których należy wymienić to: Chris Liebing, Takkyu Ishino, Paul van Dyk, Luke Slater, Frank Muller, Cari Lekebusch, Leo Laker, Matthias Schaffhauser… i wielu innych. W najbliższej przyszłości zamierza poświęcić się tworzeniu własnych produkcji.

Karolina zaczeła swojego seta juz po północy, ale to nikomu nie przeszkadzało.Wszysczy byli już rogrzani setem Andiego, a set Carli spowodował ze Hormon stał się miejscem, które lada moment mogło eksplodować.

Podsumowując:
Nikt nie zawiódł. Organizacja doskonałą. Klimat super, no może poza jednym przypadkiem. Podczas setu jacyś „klubowicze” zaczeli tańczyć w białych rękawiczkach – to żałosne. Miejmy nadzieje, że na następnej imprezie z cyklu Black Point Night nie będzie takich zwałek pajacy.

Źródła własne.