Na Firmamencie Elektronicznych Kielc

W ponury, deszczowy wieczór, Sala Kameralna KCK wibrowała w takt dźwięków, które na długo jeszcze pozostaną w pamięci uczestników trzeciej edycji Festiwalu Muzyki Elektronicznej „Firmament”. To był fantastyczny wieczór.Dla wielu ludzi, otwartych na odważne łączenie ze sobą różnych brzmień – hasło „muzyka klubowa” wywołuje uzasadnione odruchy wstrętu, kojarzy się bowiem z mało subtelnymi dźwiękami, serwowanymi w „lokalach tanecznych” całej Polski. Odhumanizowane i jednostajne „umpa umpa”, dobiegające z niemal każdego „techno party” to nic innego jak tylko inaczej nazwane dyskoteki, nie mające absolutnie nic wspólnego z prawdziwą kulturą „clubbingu”.

Tymczasem w Kielcach są ludzie, którzy od wielu lat tworzą syntetyczne kolaże dźwiękowe, wprawiające spragnionych dobrej zabawy w pozytywne wibracje. Od trzech lat prezentują swoje najciekawsze produkcje, składy didżejskie i regularne formacje muzyczne podczas kolejnych odsłon „Firmamentu”.

8 października 2004, na czas trwania „Firmamentu”, Sala Kameralna KCK zamieniła się w pulsujący tanecznym nerwem parkiet. W ciągu kilku godzin zaprezentowały się trzy formacje muzyczne, które łączyło jedno: bardzo ważnym elementem było tutaj elektroniczne instrumentarium, dodatkowo splątane kilometrami kabli. Z kolei emocje, jakie generowali bohaterowie wieczoru za pomocą wspomnianych urządzeń, były jak najbardziej żywe i naturalne.

Około trzystu osób obejrzało kolejno występy: efemerycznego duetu Włodek Kiniorski & Darek Makaruk (potężny dźwięk saksofonu + mnóstwo przeszkadzajek + inteligentne beaty), bałtycko-częstochowsko-kieleckiego kolektywu Automatik (zespół – orkiestra, podstawa tutaj to czołg perkusyjno – loopowy, dowodzony przez Andrzeja Rajskiego i Rafała Nowaka, do tego prawdziwie kosmiczne i przestrzenne brzmienie gitary Piotra Pawlaka, celne pointy trąbki Antoniego „Ziuta” Gralaka i inteligentne „scatowanie” głosem mcGlennSkii’ego.

Gościnnie wystąpiła DJ Novika i nawet jej nieco drażniąca na co dzień maniera wokalna – tutaj zabrzmiała nadzwyczaj sympatycznie) a także gości zza wschodniej granicy, czyli „Moscow Grooves Institute” (wybuchowa mieszanka drum’n’bass, inteligentnego house oraz swojsko brzmiących rosyjskich wokaliz).

Klamrą spinającą sety każdego z wykonawców były wizualizacje autorstwa Krzyśka Owczarka aka „CineManual”. Doskonale stopniował napięcie, podsycając je mniej lub bardziej awangardowymi zestawieniami animacji własnego autorstwa.

Pamiętam, jak ładnych kilka lat temu Justyna Steczkowska została finalistką konkursu, ogłoszonego przez francuską rozgłośnię RFI – Radio France International. Na okładce jej płyty zamieszczono nawet informację o tej nagrodzie, która w branży fonograficznej jest bardzo wysoko cenionym trofeum.

Teraz, kiedy kielecki Automatik, zespół – nestor kieleckiej sceny elektronicznej, również został zdobywcą nagrody RFI – jest okazja ku temu, aby właśnie w Kielcach miało miejsce coraz więcej koncertów, promujących ten jakże kreatywny i ciągle ewoluujący (niestety, ciągle bardziej poza granicami naszego kraju!) gatunek muzyczny.
Tekst: Jarosław Skulski