Aniołowie Apokalipsy

Komisarz policji Pierre Niemans (Jean Reno) odkrywa ciało człowieka zamurowane w ścianie klasztoru Lorraine. Znaki wyryte wokół ciała wskazują na zbrodnię rytualną. Kiedy Reda (Benoi Magimel) – młody oficer policji, podczas jednej z akcji znajduje przy wejściu do klasztoru półżywego człowieka – sobowtóra Jezusa Chrystusa – sądzi, że ma przywidzenie. Jednak szybko przekonuje się, że zdarzenie to ma ścisły związek ze sprawą prowadzoną przez Niemans’a.Morderstwa powtarzają się. Kolejna ofiara jest uśmiercana w spektakularny sposób przez posiadających niesamowitą moc, dziwnie wyglądających mnichów, którzy po dokonaniu egzekucji znikają bez śladu. Niemans i Reda są całkowicie zaskoczeni i przerażeni. Wkrótce odkrywają, że wszystkie ofiary mają takie same imiona i zawody jak 12 apostołów… Dzięki pomocy Marie – specjalistki w zakresie religioznawstwa, starają się rozwiązać tę przerażającą zagadkę. Kim są siejący postrach Aniołowie Apokalipsy? Co łączy ich z przepowiednią? Dlaczego Minister ds. Kultury i Religii Heimmerich Von Garten jest tak bardzo zainteresowany klasztorem i jego przejściami podziemnymi? Niemans i Reda są zdeterminowani znaleźć odpowiedzi na te pytania. Najpierw jednak muszą zgłębić przechowywane przez wieki tajemnice strzeżone przez siłę, której wydaje się, że nic nie może jej powstrzymać

Tyle o treści teraz ogólnie o filmie.Reżyserem jest Luc Beson znany francuski filmowiec.W filmie możemy zobaczyć Jeana Reno znanego m.in. z doskonałego filmu „Leon zawodowiec”.Ale filmu „Aniołowie Apokalipsy za doskonał uznać nie mogę.Momentami przysypiałem w kinie bo akcja była bardzo nudząca.Wizja Apokalipsy i komisarza,który próbóje uchronić świat przed nią wydaje się troche komediowa.Wizyta w kinie na tym filmie nie należała do moich najlepszych,oceniam go w skali od 1 do 10 na 4.Jeśli ktoś chce iśc na niego do kina niech dwa razy się zastanowi przed podjęciem decyzji.

nadesłał: Wojciech Kurtek