W Kazimierzu Dolnym nad Wisłą już po raz kolejny odbywa się Festiwal Filmowy i Artystyczny „Lato Filmów”. Jest to swoisty maraton filmów fabularnych, dokumentalnych, krótkometrażowych, spektakli telewizyjnych i animacji. Towarzyszą mu seminaria, spotkania z wybitnymi twórcami kina, koncerty i oczywiście pokazy premierowe. Nagrody tego festiwalu to Korony króla Kazimierza przyznawane w dwóch kategoriach: za najlepszy film festiwalu wybrany przez publiczność i dla wybitnego twórcy przyznany przez Radę Festiwalu.
Tegoroczny festiwal rozpoczął się 1 sierpnia i zgromadził w malowniczym Kazimierzu tysiące – przede wszystkim młodych – miłośników kina. Mogą oni oglądać filmy w trzech salach kinowych (jedna z nich to olbrzymi namiot z klimatyzacją). Dodatkową atrakcją są nocne seanse wyświetlane na ogromnym ekranie zainstalowanym na Małym Rynku.
Mieszkańcy z ogromną życzliwością przyjmują turystów i kinomanów, oferując pokoje, wyżywienie, parkingi, pola namiotowe i inne liczne atrakcje (przejażdżki konne, bryczki, rejsy po Wiśle itp.). Miasteczko tętni życiem przez całą dobę i swoim obecnym „klimatem” przypomina to z okresu lat międzywojennych (życie i zabawy bohemy artystycznej, o której czytaliście zapewne nieraz).
Każda uliczka Kazimierza to galerie, pubby, kawiarnie, tawerny oraz piękne stare i nowe domy tonące w zieleni starych drzew. Po całym dniu oglądania filmów, wystaw, kramów (wystawiają tu i sprzedają swoje wyroby artystyczne twórcy z różnych stron Polski) trzeba koniecznie ruszyć na nocną wędrówkę po Kazimierzu.
Przemieszczając się po uroczo oświetlonych uliczkach trafiamy do kolejnych miejsc, gdzie przy piwie można posłuchać koncertu, spotkać ciekawą osobę ze świata filmu albo kogoś ze znajomych. Jeżeli zgłodniejecie gorąco polecam wspaniałe domowe jedzenie „Na Tarasie” przy ul. Nadrzecznej niedaleko Małego Rynku. Kluski kładzione z boczkiem to prawdziwy kulinarny majstersztyk, nie wspomnę już o cielęcinie czy barszczu ukraińskim – palce lizać – za naprawdę bardzo rozsądne pieniądze, co niestety jest w Kazimierzu rzadkością.
Festiwal kończy się 10 sierpnia toteż macie okazję spakować plecak i pojechać do Kazimierza, aby „pooddychać życiem filmowym i artystycznym”. Może uda Wam się obejrzeć parę ciekawych filmów (bogata oferta rozplakatowana w każdym zakamarku miasta), może spotkacie na Rynku kogoś ze znanych – ja spotkałam Grażyne Torbicką, która prowadzi relacje festiwalowe emitowane codziennie w TV2 (jak zwykle piękna, cudownie uśmiechnięta i doskonale znająca KINO) a może wysłuchacie koncertu np. w Katedrze, w Ogrodzie „U Michalaków” lub innym bajecznym miejscu. Nie zapomnijcie o spacerze nad Wisłę, która orzeźwi Was świeżą bryzą oraz o innych atrakcjach Kazimierza, który kryje jeszcze wiele ciekawych niespodzianek na spędzenie wspaniałych kilku dni.
WICIA. Repertuar i więcej inforacji na oficjalnej Stronie Festiwalu Filmowego