Z abytkowe poidełko powróci do parku miejskiego w Kielcach. Kamienna misa jest odnowiona i zakonserwowana. Pozostało jej podłączenie do wodociągu, ale nie wiadomo, czy jest on sprawny, bo nie używano go od 20 lat. Niewykluczone, że na parkowy staw wrócą także łódki.Kamienna misa na nóżce z tryskająca wodą, stała w parku miejskim przez kilkadziesiąt lat. Prawdopodobnie zdjęto ją w latach 80. i schowano do magazynu Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni. Pracownicy nie pamiętają, dlaczego została zdemontowana.
– Odnaleźliśmy ją i oddaliśmy do konserwacji kamieniarzom z „plastyka” – informuje Edward Markowski z Zakładu Konserwacji Zieleni w Kielcach. – Misa jest już gotowa i czeka na zamontowanie. Nie wiemy jednak, czy sprawny jest wodociąg doprowadzający wodę do poidełka. Prosiliśmy „Kieleckie Wodociągi” o sprawdzenie sieci, która została wybudowana zaraz po wojnie i biegnie pod obciążoną ulicą Ogrodową.
W poidełku, które stanie w dawnym miejscu (przy głównej alejce, będzie biła czysta woda taka jak z kranu. Można w niej umyć ręce, opryskać twarz, a nawet napić się.
Kolejnym pomysłem na uatrakcyjnienie parku jest urządzenie na stawie przystani z łódkami, takiej jaka była przed wojną. – W grę wchodzą dwie lokalizacje: albo na wysokości muszli koncertowej, albo przy ujściu rzeki do stawu.
Nie ma natomiast przeszkód w szybkim powiększeniu bażanciarni w parku miejskim. Za kilka tygodni pojawią się tam kolejne klatki. Zamieszkają w nich ozdobne gołębie, gęsi czy tybetańskie kurki. Na razie w ptaszarni przybyły trzy maleńkie bażanty.
Agata KOWALCZYK Echo Dnia