Nie ruszyła Kielecka Szkoła Jazdy Liroya

Mija pół roku, odkąd raper Liroy zapowiedział otwarcie Kieleckiej Szkoły Jazdy – ośrodka dla utalentowanej muzycznie młodzieży. Ale w pomieszczeniach, które za darmo dostał w KCK, nie odbyła się nawet jazda próbna. Raper Liroy (właściwie Piotr Marzec) z wielką pompą zapowiedział pod koniec stycznia swój powrót nad Silnicę z misją pomagania uzdolnionej młodzieży.Pod szyldem Kieleckiej Szkoły Jazdy miał otworzyć w Kieleckim Centrum Kultury małe studio nagrań, salę do prób oraz studio filmowe, gdzie młodzi artyści mogliby stawiać pierwsze kroki. Dostał pomieszczenia na III piętrze KCK.

Minęło pół roku, a w Kieleckiej Szkole Jazdy nie było nawet jazdy próbnej, choć zaraz po deklaracji Liroya, w KCK rozdzwoniły się telefony i przychodziły e-maile od zainteresowanych pomysłem młodych ludzi. Ale jak się sami przekonaliśmy, trudno liczyć na jakąkolwiek odpowiedź.

Kilkanaście dni temu wysłaliśmy list na adres liroy@liroy.pl, podając się za początkujący młody zespół. Kopię wysłaliśmy do sekretariatu KCK. Niestety, do dziś nikt na prośbę o pomoc w rozwoju zespołu nie odpowiedział. Jak się okazuje Liroy w ogóle w Kielcach rzadko bywa.

– Bardzo dawno go nie widziałam – przyznaje Magdalena Kusztal, dyrektor KCK. – Wiem, że zapowiadał w końcu prace remontowe, ale jak na razie nic się tam nie dzieje – dodaje. Tymczasem Liroy może korzystać z pomieszczeń KCK praktycznie za darmo – według umowy ponosi tylko koszty korzystania z mediów. Ale umowa nie jest jeszcze nawet podpisana.

Ile dyrekcja KCK ma zamiar jeszcze czekać?
– Faktycznie trzeba trochę pogonić Piotrka. Jeśli dalej będzie zwlekał, to dojdzie do tego, że wynajmiemy te pomieszczenia za atrakcyjną cenę komuś innemu. Albo dostaną je za darmo inni artyści – np. kielecka grupa Automatik, która, póki co, gnieździ się w małej klitce – deklaruje Kusztal.

Ryszard Turek, który pomaga raperowi urządzić szkołę, tłumaczy, że półroczne opóźnienie to w części wina formalności. – Mamy trochę zaległości za sprawą papierkowych formalności. Lada dzień ma być już zarejestrowana fundacja. Za tydzień powinien się też rozstrzygnąć przetarg na remonty naszych pomieszczeń – zapewnia.

Kiedy dzwonimy do Liroya, słyszymy tylko nagranie na poczcie głosowej – „Nie ma mnie i nie wiem kiedy będę. Zostaw wiadomość na sekretarce, ewentualnie pisz maila na adres liroy@liroy.pl. Na razie”.

Paweł Słupski Gazeta Wyborcza