Taxi 3

Plakat
To już trzecia część filmu do którego scenariusz napisał Luc Besson. Zasłyną z takich hitów jak „Leon zawodowiec”, „Wielki błękit” czy też „Piąty element”. Oczywiście miał także niewątpliwy wkład w pierwszą i drugą część „Taxi”. Na ekranie pojawiają się starzy znajomi z poprzedni części, właściciel taxi Daniel (Samy Naceri), policjant fajtłapa Emilien (Fredric Diefenthal) obie kobiety tychże mężczyzn Petra i Lilly (Emma SjobergMarion Cotillard) a także, podobnie jak jego podwładny, komisarz oferma Gibert (Bernard Fancy).
Plakat filmu, do tego slogan reklamowy „przygotuj się na najszybszą komedię tego lata”, zachęcają by iść i koniecznie obejrzeć zwariowany film z pościgami i dużą dawką humoru. Już pierwsze minuty zapowiadają frajdę z oglądania, bardzo fajny epizod z Sylwestrem Stallone w roli głównej. Potem niestety już zostaje nam komedia. Śmieszne sytuacje, trochę zabawnych dialogów, nic ponad to. Szybkie parkowanie (szczególnie pod apteką), wycieraczki i spryskiwacz na pilota w samochodzie wszystko śmieszne. Nawet śledztwo w sprawie bandy rabusiów nazywanych Gangiem Świętych Mikołajów jest zabawne. Owe śledztwo jest głównym wątkiem filmu i zrozumiałe, że przestępcy działają w okresie Świąt, ale czemu policja ściga ich od ośmiu miesięcy, jak oni mogli działać w wakacje w takim przebraniu, no i czemu są tacy groźni, ani jednej akcji nie widać z ich udziałem. Niby wokół tego toczy się film, ale napięcia związanego z tym nie ma. Ktoś chyba zapomniał czegoś dodać.
Ze wszystkiego można się pośmiać. Ale, no właśnie jest jedno ale, nawet całkiem duże. W poprzednich częściach można było zobaczyć pościgi, całkiem ładne jak przystało na tego rodzaju filmy. W części trzeciej niestety jest ich jak na lekarstwo. Można je zliczyć na palcach jednej ręki. Są krótkie i mało efektowne, a koniec kiedy to zamiast kół, biały peugeot ma gąsienice z lekka zawiewa nudą. Ta taxi była tematem przewodnim w poprzednich częściach, teraz jest tylko tłem. Jako komedia film jest dobry, ale nie spodziewajmy się już nic więcej po tym filmie.
Mam nadzieję, że Luc Besson nie napisze scenariusza do czwartej części.