Facet z forsą to przepustka do lepszego świata. Kontakty, znajomości, fajne miejsca, zabawa. A przede wszystkim kasa, bez której dziś ani rusz. Kasa jest ważna, bez niej nic nie osiągniesz i jesteś nikim. I właśnie od kasy się zaczęło, tak samo jak u większości moich przyjaciółek i znajomych – mówi Paula.Jest ładną, seksowną blondynką, która podoba się facetom. Paula doskonale o tym wie – Chętnie ci o tym opowiem, w końcu to bardzo powszechne zjawisko. Paula pracuje w małej firmie, nie zarabia dużo, a pieniądze są jej potrzebne: – Jeśli chcesz bywać, to musisz jakoś wyglądać – wyjaśnia. Ona wygląda świetnie.
Swojego faceta poznała przez Internet, na stronach randkowych, gdzie koleżanki dla kawału umieściły jej zdjęcie. Dostała maila od starszego mężczyzny z pytaniem, czy chce poznać „faceta z kasą”. – Potrzebowałam pieniędzy. Spotkaliśmy się. Pomyślałam: „Koleś jest OK, chociaż nic specjalnego”. Dopiero po kolejnym spotkaniu coś zaiskrzyło i byliśmy już razem.
Wiedziała, że jest żonaty – opowiadał jej o dzieciach, nosił obrączkę. Nie przeszkadzało jej to. W końcu nie ona pierwsza i nie ostatnia. Z jedną dziewczyną był półtora roku, Pauli jeszcze daleko do takiego stażu.
DZIEWCZYNY CHCĄ SIĘ BAWIĆ
Asia regularnie spotyka się z ustawionymi facetami, jeden nawet był posłem. Dziewczyna nie pracuje, mieszka z rodzicami. Jest piękna, a faceci w pewnym sensie za to jej płacą. – Zasada jest jasna: panienki muszą powalać na kolana urodą, żeby zostały zauważone, intelekt się nie liczy. Oni z kolei muszą mieć kasę. Tak było i jest – mówi Asia.
Kiedyś zdarzyło jej się jeździć z kochankiem za granicę. Było to, jak mówi, niczym powtarzający się miesiąc miodowy. „Jej” facet miał też inne kochanki. W końcu żona nie wytrzymała i rozwiodła się z nim. Ale wtedy Asia była już z kimś innym.
Dla Izy układ ze starszym mężczyzną od początku był jasny: tylko zabawa, żadnych zobowiązań. Dopiero potem zrobiło się poważniej. Uczucie? – Nie mówię mu o tym, nigdy nie powiem. Choć wiem, że chciałby to usłyszeć. Z jego punktu widzenia też to teraz inaczej wygląda.
Paula poznała raz gościa. Imponował jej, choć nie był przystojny. Ale miał mercedesa, kontakty i pieniądze. – Zabrał mnie do klubu B. Wchodzisz, a tam wszystko jak na dłoni. Na jednym biegunie faceci w garniturach, niby rozmawiają, ale palcem już wskazują panienki. Na drugim biegunie laski. Odstawione, wymalowane, widać, że polują na kasę. Lokal je przyciąga, pewnie dlatego, że przychodzi tam dużo obcokrajowców.
Żeby pójść do B., trzeba mieć sporo pieniędzy, bo wstęp jest drogi. Asia poszła z koleżanką, żeby zobaczyć, jak tam jest, poza tym tej nocy panie wchodziły za darmo. – Patrzysz na nie i od razu wiesz, że to dziwki i prostytutki albo panienki, które po prostu szukają bogatego „przyjaciela”. Faceci przychodzą na łatwe i ładne dupy.
A dziewczyny?
– Jedna drugiej podpowiada, że na przykład z tym lepiej nie, a z tamtym zwykle na dłużej. Rzygać się chce, jak faceci wytykają panienki palcem, a tamte kręcą tyłkami w nadziei na udany wieczór. W powietrzu jedna wielka chuć – mówi Asia. – Podobnie jest w klubie U., ale tam przychodzą głównie nastolatki udające starsze. Dla nich liczy się kasa, jeszcze nie do końca rozumieją, co to znaczy zdobywać kontakty.
Z kolei Iza zajrzała kilka razy do klubu D. Starsi faceci krążą tam niczym sępy (podobno wysoki procent rozwodników). Wystarczy samotnie posiedzieć przy barze, żeby jakiegoś złapać.
Ale czasami faceci sami cię znajdują. Jak Asię: – Jakiś czas temu ojciec mojego kolegi chciał, żebym z nim była, był przy tym strasznie natrętny. Nie chciałam, może ze względu na tego kolegę, choć nawet mnie to kręciło. W końcu zadzwonił do mnie i zapytał, czego chcę za to, żebym zgodziła się z nim przespać: mieszkanie, bilety na Bora-Bora? Nie zgodziłam się, choć był dziany.
Iza: – Jak chcesz coś w życiu osiągnąć, wybić się, to taki facet z kontaktami może się okazać bardzo pomocny. Jak będzie w porządku, to pomoże ci się ustawić. Starsi mogą cię dużo nauczyć, wyrobić w tobie charakter. Co ci po młodym gówniarzu, nawet z kasą, ale który nic nie potrafi i na dodatek cię nie szanuje?
DIAMENTY TO NAJLEPSI PRZYJACIELE
Dla Pauli związek z bogatym przyjacielem równa się drugiej pensji. On płaci nie tylko za drogie lokale, lecz także za kosmetyki (ostatnio – perfumy Gucciego), daje pieniądze na ciuchy. Zamierza wynająć jej mieszkanie.
– Mieliśmy się spotkać z jego znajomymi. Zadzwonił i powiedział mi, co mam na siebie włożyć, w detalach. Ucieszył się, gdy potem zobaczył mnie według swojego projektu.
Dla Izy ważne są miejsca, w których bywają. Z facetem chodzi na obiady, do klubów. Czasami spotykają się z jego znajomymi. Jak oni ją traktują? – Neutralnie. Wiedzą, że jestem jego panienką, i tyle. Mówię ci, to nic niezwykłego w tym środowisku, tam wielu facetów ma dziewczyny na boku. A ja lubię miejsca, do których chodzimy, tę odrobinę luksusu. Przecież przy mojej pensji nie byłoby mnie stać na kolację w Marriotcie czy obiad w Belvedere.
Czy Asia nie uważa się za prostytutkę? Asia jest oburzona. – Prostytucja to zupełnie coś innego. Ja tak na siebie nie patrzę. Dobra, daje mi kasę na fajne rzeczy, w których chce mnie oglądać. Płaci za komórkę, benzynę do samochodu. Raz, pamiętam, choć to był żart, zrobiłam mu laskę i dostałam 500 złotych. Śmialiśmy się potem z tego.
PRACUJĄCA DZIEWCZYNA
Seks to podobno najłatwiejszy sposób, by dostać to, na czym dziewczynie zależy. Nie tylko pieniądze, lecz także być może i awans. Szef firmy, w której kiedyś pracowała Paula, regularnie spotykał się z kobietami podwładnymi. Wszyscy o tym wiedzieli. Jedna z nich nadal jest jego kochanką.
A jeśli któraś z nich odmówiła? – Nie było żadnych konsekwencji, ale i tak wszystkie się zgadzały.
Dlaczego? – W końcu jest szefem, może wszystko – mówi Paula. Nie było żadnych skarg, dziewczyny dalej dla niego pracują. Przecież muszą gdzieś pracować. No i nie chcą, żeby ciągnęła się za nimi opinia donosicielki. – Chcesz sobie spieprzyć pracę? – pyta retorycznie Paula.
W firmie, gdzie kiedyś pracowała Iza, szef powiedział jej, że dostanie dwa razy wyższą pensję, jeśli zostanie jego panienką. – Nie mogłam się zgodzić, wtedy jeszcze byłam w normalnym związku, myślałam, że problemy z kasą jakoś się rozwiążą.
Znajomi Asi zatrudnili pewną dziewczynę w swojej firmie. Oficjalnie pracuje jako sekretarka, ale tak naprawdę jest to dodatkowe stanowisko stworzone na ich prywatne potrzeby. – Składają się co miesiąc na jej 900 złotych i mają panienkę do rżnięcia. Jej rodzina się cieszy, że córeczka tak świetnie radzi sobie w Warszawie. Jest ze wsi, a praca w stolicy znaczy bardzo dużo. Ostatnio wyjechała z nimi do Szwecji, w „interesach”. Ona i ich trzech. Podobno spędzili upojne cztery dni. Ohyda – obrusza się Asia.
Co więc Asia myśli o sobie? – Po prostu dobrze się bawię, poznaję ludzi. Poza tym wśród moich znajomych to jest normalne. Jasne, że ma się pewne skrupuły. Na przykład nie powinno się spotykać z chłopakiem czy ojcem przyjaciółki. Kiedyś nasza znajoma zaczęła widywać się właśnie z ojcem jednej z moich koleżanek. Już nie należy do towarzystwa. Czy mnie potępiasz?
Wszystkie rozmówczynie zapewniają, że są katoliczkami. – Mam do tego takie samo podejście jak wszyscy. Poza tym, kto dziś postępuje moralnie? Znajdź mi taką osobę – domaga się Paula.
– O co ci chodzi?! – atakuje mnie Asia. – Polska to taki religijny kraj, a jak wszyscy postępują? Dlaczego mam robić z siebie ofiarę i pozwolić, żeby ktoś inny wykorzystał okazję? Co z tego będę mieć?
Iza się uśmiecha: – Co to za pytanie? Czy ty myślisz o tym, czy postępujesz moralnie, myjąc rano zęby? Ja też nie, kiedy robię zakupy za jego pieniądze.
CO W TYM ZŁEGO?
– W moim przypadku jest inaczej – mówi Paula. – To coś więcej niż układ. On mi bardzo pomaga, nie tylko finansowo. Jest trochę jak mentor. W innych związkach zawsze są układy. Czasami mówi się o miłości, choć, nie oszukujmy się, zwykle chodzi o seks.
Iza: – Jasne, że nie czuję się bezpiecznie, wiem, że on w każdej chwili może mnie zastąpić inną, młodszą, ładniejszą, albo zakocha się ponownie w swojej żonie. Ale nie wycofam się na razie. Przymykam oczy, bo w grę w końcu wchodzi kasa. Wiem jedno: nie zamierzam być biedna, chcę mieć pieniądze, kontakty, znać ludzi, bywać w fajnych miejscach, nosić drogie ciuchy i używać dobrych kosmetyków.
Asia: – Wiem, że mój obecny facet niedługo odda mnie komuś innemu. Ma ciężko, jego żona ostatnio próbowała popełnić samobójstwo. A ten jego znajomy jest wolny, nie ma rodziny, więc to będzie taki bardziej normalny układ. On chce dla mnie jak najlepiej, chce, żebym dostała to, na co zasługuję.
Jak sobie wyobraża życie z tym nowym? – Nie wiem, nie znam go. Pewnie, że powinien jakoś wyglądać, w końcu facet, z którym budzisz się rano, musi ci się choć trochę podobać. Ale to już nie będzie tak jak teraz. Sorry, ale chcę mieć dom z basenem, co w tym złego? Ale pewnie go nie pokocham.
SEN O WARSZAWIE
Paula obserwuje, patrzy na znajome. Większość to mężatki, reszta planuje terminy ślubów. Ona też by chciała, ale nie szuka. Chyba jest za wygodna, choć ma świadomość, że jej facet dziś jest, a jutro już może go nie być. Zresztą jest dobrym mężem, zawsze wraca na noc do żony.
– A mnie kto przytuli wieczorem? Boję się, że nie znajdę faceta, z którym mogłabym założyć rodzinę. Oczywiście, musi być bogaty, nie obniża się standardów, kasa przecież jest ważna. A co, chciałabyś sympatycznego biedaka? Zaprosi cię raz w miesiącu do kina, potem na spacer, tak?
Iza myśli o dzieciach, które kiedyś będzie miała. Musi mieć pieniądze, nie chce, żeby dzieci musiały szarpać się z życiem jak ona. – Chcę, żeby po prostu wszystko miały, nie musiały walczyć jak psy. Wyjdę za mąż tylko z gwarancją życia na pewnym poziomie, nie mogę z tego zrezygnować.
Dla Asi pomoc przyjaciela to pewien etap w życiu. Nie musi pracować, ale kiedyś wróci do pracy, za dobre pieniądze. Nawet gdy on odejdzie, już nie będzie od niego zależna. Byle wybić się na samodzielność. – Ja wiem, że teraz żyję dla niego. To dla niego uśmiech, seksowny ciuch, zadbane ciało. A on daje kasę. Oni w ogóle wygrywają kasą. Nie, nie czuję się bezpiecznie. Warszawka to ciężki chleb. Chciałabym znać takie związki, w których ludzie się nie zdradzają, ale nie mam złudzeń, że mój taki będzie. W końcu ja wiem najlepiej, jak to wygląda. Ale przynajmniej nie robię tego tylko dla zabawy, chcę być kimś, to jest droga, która ma mi w tym pomóc.
– Warszawka to straszne miejsce, trzeba być twardym, żeby przetrwać i osiągnąć to, czego się chce. Jeśli chcesz mieć bogatego faceta, dom z basenem i kontakty czy po prostu kasę i świetną pracę, musisz dać z siebie wszystko. A czasami i to nie wystarcza, więc warto zdecydować się na drogę na skróty – podsumowuje Iza.
KATARZYNA KAZIMIEROWSKA Przekrój