Ostatnio bardzo głośno zrobiło się w okół filmu „Pasja” więc i ja postanowiłem podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Jest to opowieść o doskonałym człowieku, czyli odtworzenie ostanich dni z życia Jezusa Chrystusa. Sceny z filmu zostały przedstawione z dokładnym wyeksponowaniem szczegułów, przez co są one wręcz brutalne.Wszędzie pełno krwi i przemocy. Mel Gibson jednak nie miał zamiaru urażać kogokolwiek. Według mnie film posiada wiele pozytywnych przemysleń na temat wiary i tego ile człowiek jest w stanie znieść.
Arcydzieło to zostało wzbogacone o wspaniała muzykę, która idealnie komponuje sie ze scanami przedsatawionymi na ekranie. Ogladajac film ma się wrażenie uczestniczenia w wydażeniach, przez co wrażenia są bardzo silne. Rolę główna gra Jim Caviezel, który idealnie wczówał sie w przygotowana mu role. Wszystki ślady krwi i ran zostały przedstawione wręcz perfekcyjnie.
Nie będę opisywal samej fabuły, bo mysle, że każdy spotkał się z tą piekną historią. Chciałem zaznaczyć jedynie, że zainspirowały mnie retrospekcje obecne podczas projekcji. Są to sceny bardzo miłe, pozwalające choć na chwilę oderwać się myslami od krwawych scen, oraz to, że w całym filmie aktorzy używaja języka ich czasów.
Jak do tej pory nie widziełem filmu religijnego, który by wzbydzał takie uczucia. Nie zgadzam sie z opinią wielu ludzi, jakoby obraz ten był dziełem antysemickim, a tym bardziej nie posiadał żadnego pozytywnego przesłania. Jedno jest pewne – nikt nie przejdzie koło tego filmu obojętnie. To obowiązkowy obraz, dla każdego chrześcijanina i nie tylko.
I jeszcze jedno niesamowite uczucie, z którym spotkałem sie pierwszy raz – nigdy nie było tak, aby podczas wychodzenia z sali nikt nie wypowiedział nawet jednego cichego słowa.
P.S. Sorki za ewentualne błędy ale pisze takie streszczenie pierwszy raz i następne bez wątpienia będą lepsze.
Drakon drakon@pf.pl