Od pażdziernika 2002 roku kieleckie Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji działało nielegalnie! W strefach podmiejskich nadal jeździ bez uprawnień! Gdyby nie kontrola inspekcji drogowej, która wykryła uchybienia i gdyby sprawa się nie wydała, przedsiębiorstwo nie tylko nie miałoby najmniejszych szans na startowanie w jesiennym przetargu, lecz mogłoby zostać zlikwidowane. Kilkadziesiąt tysięcy pasażerów z Kielc i okolic zostałoby wówczas pozbawionych transportu. Przystosowana do przepisów Unii Europejskiej ustawa o transporcie drogowym z września 2001 roku narzuciła firmom przewozowym konieczność uzyskania licencji.Komunalna firma, jako spółka Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji (powstała po zlikwidowaniu zakładu budżetowego MZK) licencję taką otrzymała 21 października 2002 roku. Jej kierownictwo zapomniało chyba jednak, że w takiej sytuacji musi też uzyskać zezwolenia na poszczególne linie, gdyż poprzednie wystawione były na MZK, a więc nieważne.
Jakim cudem ktoś dopuścił, aby jedna z największych firm przewozowych w regionie działała nieprawnie? To ewenement na skalę kraju.
W ciągu 21 dni MPK musi zapłacić 215 tysięcy złotych kary, które po dwóch dniach kontroli nałożyła inspekcja drogowa. 215 tysięcy zamiast wielu, wielu milionów. Spółki nie stać jednak nawet na to. Ma dwa tygodnie na złożenie odwołania. Czy jest jednak szansa na jego pozytywne rozpatrzenie w sytuacji, gdy firma nadal funkcjonuje nielegalnie? Urząd Miasta wydał jej już rozkłady jazdy i zezwolenia, ale nie przekazał ich jeszcze Urząd Marszałkowski.
We wrześniu Zarząd Transportu Miejskiego ogłosi przetarg na usługi komunikacyjne. Gdyby przez najbliższe dwa miesiące nielegalność MPK „się nie wydała”, firma nie zostałaby do niego nawet dopuszczona. – Czy komuś zależało na jej upadłości – zastanawia się Marek Nowak, Wojewódzki Inspektor Transportu Drogowego. – Nie mogę zrozumieć jakim cudem zarząd MPK, Rada Nadzorcza, związki zawodowe, przez tyle miesięcy nie zorientowały się w sytuacji. No i dlaczego miasto dopłacało grube miliony do nielegalnego przedsiębiorstwa?
Tylko od dobrej woli inspekcji drogowej zależy czy dziś, lub jutro pasażerowie nie będą bez skutku oczekiwali na autobusy MPK…
Ponad 200 tysięcy złotych kary za bałaganiarstwo w MPK to suma, która starcza na paliwo do wszystkich autobusów przez 10 dni. Można by też wszystkim Kielczanom zafundować darmowe bilety przez mniej więcej tydzień.
Info: Echo Dnia