 
				Chyba nie ma nikogo, komu byłaby obca baśń   o Calineczce.  Zna ją niemal każdy.  Maleńka dziewczynka mieszkająca w kwiatach, która po wielu  perypetiach znalazła wreszcie swojego  księcia to ulubiony temat bajek dla dzieciMagda, zamknięta  we własnym mieszkaniu,  jest nieco do niej  podobna.  Dziewczyna pasjonująca się teorią światów równoległych,  ucieka z realiów dnia codziennego do wyimaginowanych przestrzeni własnej wyobraźni.   Żyje sobie w tej szafie blokowiska, dotąd,  aż nie zawita do niej prawdziwy król elfów, przybierający na co dzień  postać  autystycznego  chłopca. 
Bodo Kox wkłada widzom do ręki doskonały przyrząd optyczny, by ujrzeli z bliska problemy wybranych postaci.  Obserwujemy więc ludzi,  niczym  stadko szympansów,  by wśród nich dostrzec  takich, którzy wyróżniają  się  ludzkimi odruchami  współczucia i empatii. 
Tytułowa postać zazwyczaj jest schowana w szafie zajęta obserwacją wieloświata, więc z konieczności podglądamy jej sąsiadów. 
Widzimy zabawnego webmastera Jacka podrywającego dziewczyny na oglądanie kolekcji jajek  niespodzianek.  Poznajemy jego niepełnosprawnego brata Tomka  w nieco dziwacznej sytuacji śledzenia niewidzialnych samolotów  (w tej roli znakomity Wojciech Mecwaldowski).
 Gdy przyjrzymy się bliżej Jackowi (Piotr Głowacki), to uderza  nas niespotykane uczucie przywiązania do brata i poświęcenie,  z jakim oddaje swój czas niepełnosprawnemu.  Nie wynosimy go z tego powodu na piedestał, bo Jacek ideałem wcale nie jest. Dla niego codzienna opieka nad bratem jest czymś zwyczajnym i nieuniknionym., ponieważ choroba  nie jest tu powodem do odhumanizowania brata, a wręcz brat bywa częstym powiernikiem jego intymnych sekretów. 
Osobnym zjawiskiem jest sąsiadka Kwiatkowska (Teresa Sawicka), a raczej jej karykatura z zabawnym loczkiem nad czołem.  Jak przystało na typową wścibską sąsiadkę,  można ją spotkać często na korytarzu raczącą się kawą i przy okazji obserwującą  wszystko dookoła , nie szczędząc  niektórym  niewybrednych żartów . 
Widzimy  też kolejne dziewczyny Jacka ukazane  jakby tylko od strony cielesnej (miłe w dotyku).
 W filmie pojawiła się zresztą  imponująca galeria postaci drugiego planu poczynając od policjanta, a skończywszy na lekarzu Tomka.
 Magda jak przystało na dziewczynę zaszytą gdzieś   w ukryciu,  pojawia się czasem i tylko wtedy, gdy musi. Stopniowo widz odkrywa jej świat i przyzwyczajenia,  poznaje  światopogląd.Wie, że  sprawdza się ona doskonale w roli eterycznego elfa  unoszącego się nad ziemią i mało mającym wspólnego z dżunglą ludzką.
 Samotną eteryczną dziewczyną pragnie zaopiekować się policjant (Eryk Lubos), lecz niestety nie są w stanie się zrozumieć. Zostaje więc dla niej tylko filmowym  szeryfem ratującym ją od świata.
 Bawimy się niespodziewanymi reakcjami tych, którzy uważają siebie za lepszych od innych. A jednocześnie dostrzegamy w smutnych, zdawałoby się,  postaciach coś, co pozwala nam się nimi cieszyć. 
Wśród  niewesołych  splotów akcji  komediowy charakter  filmu bierze górę.  Duży w tym udział zabawnych dialogów, którym daleko do intelektualnych wywodów. 
Śmiejemy się także z niespodziewanych zamian ról społecznych, gdzie szanująca się sąsiadka szczeka,  jak pies,  a Tomek przytłoczony ciężką chorobą  okazuje wreszcie oblicze mądrego i wrażliwego człowieka.  
Śmiejemy się z dialogów i i sytuacyjnych gagów.  A kluczem do nich jest samo życie i ludzka fantazja.  
  Podobała mi się scenografia  autorstwa  Andrzeja Halińskiego oraz efekty specjalne. Warto choćby na własne oczy ujrzeć  rajski obrazek   w pokoju Magdy albo wyłaniające się nagle zza ściany blokowiska ogromne machiny latające. Bohaterowie to nie są  postacie, których styl życia jest do zaakceptowania przez każdego widza, ponieważ nie każdy jest fanatykiem  wiary, tak, jak nie każdy pali zioło. Jednak łączy je jedno, a są nim właśnie różne oblicza  alienacji oraz  mikrokosmos wyobraźni.  
Film został obsypany nagrodami na Koszalińskim Festiwalu Debiutów Filmowych "Młodzi i Film” (źródło: filmpolski.pl)
A.P.