Restless

Co można robić przez ostatnie trzy miesiące życia? Na przykład zostać mistrzynią gry na cymbałkach lub nauczyć się obcego języka.  Albo poznawać życie owadów i nauczyć się łacińskich nazw ptaków.   Wybór należy do Annabel.Akcja dzieje się gdzieś w mieście, gdzie spotyka się dwoje młodych ludzi. To ona zauważa go pierwsza. Młodzi bohaterowie wkrótce cieszą się sobą podczas krótkich chwil spędzanych razem.

Chłopiec przedstawia dziewczynę swoim tragicznie zmarłym rodzicom na cmentarzu. Jakby to było nie dość dziwaczne, to jeszcze owemu młodzieńcowi towarzyszy duch japońskiego kamikadze.

Dziewczyna ma bzika na punkcie mew i teorii Darwina, a chłopiec pasjonuje się uczestniczeniem w pogrzebach nieznanych mu ludzi. Ich życie jest jak nieustający teatr wymyślony przez nich samych i według ich własnych pomysłów.
 Annabel Cotton to dziewczyna pragnąca cieszyć się życiem i chętnie obmyślająca   scenki, w których odgrywa  role związane ze śmiercią.

Świetna rola Mii Wasikowskiej („Alicja w krainie czarów”,” Yane Eyre”) nie ulega wątpliwości. Annabel w jej wykonaniu nie pozwala oderwać od niej oczu. Stylizowane ujęcia filmowe dopełniają całości. Widzimy ją na przemian, jak biega, śmieje się, a w chwilę potem leży na szpitalnym łóżku. Chociaż, jak na umierającą, wykazuje zbyt wiele chęci do życia. Przede wszystkim zaś uderza  autentyczność i świeżość uczuć   bohaterki.

Rozdział z jej ukochanej książki o ptakach śpiewających, to jakby  jej motto. Annabel czuje się, jak „ptaszek śpiewający który budzi się rano i śpiewa bo cieszy się, że jeszcze żyje”.
 Enoch (Henry Hopper) stara się jej stale towarzyszyć w jej poczynaniach. Zbuntowany nastolatek interesuje się zwiewną dziewczyną. A obydwoje fascynuje śmierć i jej okoliczności. W pewnym momencie zaciera się granica między grą, a prawdziwością odczuć. Widz zastanawia się, czy Enoch jeszcze odgrywa nieszczęśliwego zakochanego we wspólnie reżyserowanych scenach odejścia Annabel czy autentycznie przeżywa nieuleczalną chorobę swojej dziewczyny.
 Bezradność  i bunt Enoch Brae manifestuje, niszcząc, co tylko wpadnie mu w ręce. Jednakże scenę niszczenia nagrobku rodziców jest nieco przerysowana. A bójka z własnym przyjacielem – duchem wywołuje    wrażenie nierealności zdarzeń. Nie zdziwiłabym się, gdyby zrujnowany grobowiec nagle się odtworzył, a duch kamikadze zamienił się w człowieka z krwi i kości.
 
Duch młodego pilota pełni w filmie rolę symbolu. Oznacza pogodzenie się u progu życia ze śmiercią wraz z jednoczesnym poczuciem bezsilności. To właśnie Hiroshi  (Ryo Kase) przeprowadza Annabel na drugą stronę.

Ten najnowszy film Gusa Van Santa można rozumieć, jako nakładające na siebie dwie opowieści: o ostatnich tygodniach życia młodej dziewczyny i o procesie stopniowego wyzwalania się z obsesji śmierci u dorastającego chłopca po wstrząsie wywołanym wypadkiem. Można też przyjąć, że jest to historia tragicznie zakończonego pierwszego miłosnego zauroczenia.
 Do mnie bardziej przemawia ta pierwsza wersja. Jest bardziej prawdopodobna.

Nostalgiczna muzyka pogłębia  nastrój smutku, wyciskając u oglądających łzy wzruszenia.

A.P.