Czy ktoś oprócz mnie i Łukasza (dwóch fanatyków) był na koncercie kultowego Naked City 18 VI w Warszawie ?
Dla tych którzy nie wiedzą o czym mowa:
Naked City to legendarna grupa, której liderem jest guru nowojorskiego undergroundu; John Zorn. Jej skład to prawdziwy „all stars” Fred Frith (Massacre, Henry Cow…) Bill Frisell(…), Joey Baron (Masada…) Wayne Horvitz (Ponga, Zony Mash…) no i Mike Patton (Faith No More, Mr Bungle, Fantomas, Tomahawk…)
Przyznam że czekałem na ten koncert jak górale na wizytę papieża, sama wiadomość o nim była szokiem o tyle, że zespół ostatnie koncerty dał w 1993 roku i zamilkł jako kolektyw.Od tego czasu między fanami Naked City krążyły słabej jakości bootlegi z koncertów nagrywane gdzieś z ukrycia. Dla mnie każde takie nagranie było prawdziwym skarbem, nawet jeśli jakość dzwięku przypominała bardziej kasety z punkowej „FALI”
Pół roku czekania i OTO JEST!!!
Pierwsze 20 minut to był paraliż… „… Naked City na scenie… i ja to widzę… czy to prawda?” Genialni przez te 10 lat nic nie starcili ze swojej hardcorowej energii. I jakie zgranie !!!
Potem na scenie pojawił się Mike PATTON i pierwsze kawałki „Cut n’Paste” sławnej techniki Zorna, dzwiękowych kolaży z deathmetalowym zacięciem, którym poświęcił płytę „Torture Garden”
Patton to prawdziwy monster jesli ktoś zna go tylko z płyt Faith No More ten nie wie jakimi niezwykłymi możliwościami operuje
Zabawnie było obserwować jak wiele skupienia i uwagi potrzebują muzycy żeby zagrać te kawałki: non stop posługując się partyturami i kątem oka obserwując dyrygującego i grającego na saksofonie Zorna. I tak dalej . . .
Pare zmian tempa, nastroju Zorn i Patton znęcający się nad fotografem i Koniec
Szybko
Koncert zakończył się owacjami na stojąco całej Kongresowej, która zmusiła muzyków tylko do jednego bisu. Niestety Zorn jest bezlitosny nie chciał już wyjść na scenę, a może to te 5 dych na karku zresztą kto
by wytrzymał takie tempo
Na scenie pozostały tylko 3 butelki po browarze które opróżnił Patton …
Ja do tej pory nie dowierzam że widziałem Naked City na żywca, jeśli kiedyś na Sienkiewce zobaczycie gościa w koszulce Naked City to będę JA
Dla zainteresowanych polska strona m.in. o naked city
www.emd.pl
P.S. Musze dodać, że jako Kielczanie nie bylibyśmy sobą gdybyśmy sobie nie przedłużyli tego wieczoru w pobliskim Jazzgocie, przy piwie i muzyce ( m.in. na scenie pojawił się Mazzol)