Nowe ślady w historii kieleckiej Filharmonii Świętokrzyskiej! Okazuje się, że rodowód kieleckich muzyków jest o ćwierć wieku starszy i sięga lat 20. ubiegłego wieku. Tak więc, w przyszłym roku filharmonia będzie hucznie obchodziła jubileusz 85-lecia istnienia.Rodowód Filharmonii Świętokrzyskiej Joanna Sztejnbis-Zdyb, na co dzień żona pracownika filharmonii, zbadała niejako przy okazji. Zbierała materiały do rozprawy doktorskiej ograniczającej się do powojennej działalności filharmoników w regionie. O zagłębienie się w starszą historię poprosił ją obecny dyrektor filharmonii Jacek Rogala. – Kiedy kilka lat temu przyjechałem do Kielc, nikt nie potrafił mi dokładnie powiedzieć, ile lat liczy sobie filharmonia. Dowiedziałem się, o czym pisze doktorat pani Joanna i poprosiłem ją o zbadanie naszych przedwojennych korzeni, a szczególnie o ustalenie daty powstania orkiestry – mówi dyrektor Rogala.
Efekty są zaskakujące. Kielczanka dotarła do dokumentów i notatek potwierdzających, że zanim w 1945 roku oficjalnie powołano Wojewódzką Orkiestrę Symfoniczną (obecna Filharmonia Świętokrzyska, tę nazwę nadano jej w 1968 r.), miasto miało już grupę muzyków wykonującą utwory symfoniczne w pełnym składzie. Od 1919 roku w Kielcach działała bowiem orkiestra 4. Pułku Piechoty Legionów. Zespół ten, oprócz swoich wojskowych obowiązków, prowadził intensywną działalność artystyczną. Dla potrzeb wojska grali na instrumentach dętych, ale w ciągu roku wzbogacili się o dodatkowe instrumentarium i zaczęli występować jako grupa symfoniczna, w kilkudziesięcioosobowym składzie.
Pod nazwą Orkiestry Symfonicznej 4. Pułku Piechoty Legionów wystąpili po raz pierwszy na Nadzwyczajnym Koncercie, jaki odbył się 26 sierpnia 1920 roku w Teatrze Polskim w Kielcach. Zdaniem autorki pracy, to data początku symfonicznego muzykowania w mieście. Jednym z dowodów na faktyczną ciągłość z obecną placówką jest fakt, że 22 członków powojennej filharmonii było wcześniej muzykami orkiestry 4. PP Legionów, a 11 dotrwało do zmiany jej nazwy w 1968 r. Tak więc, przyjmując datę pierwszego koncertu z 1920 roku mamy do czynienia z liczącą 85 lat tradycją orkiestry symfonicznej.
Takim powiększonym jubileuszem zaskoczony był sam dyrektor Rogala, który pierwotnie chciał obchodzić 60. rocznicę filharmonii. Teraz zaczął planować przyszłoroczne dostojniejsze obchody. Prawdopodobnie zbiegną się one z kwietniowymi XIII Świętokrzyskimi Dniami Muzyki.
– Myślę o tym, żeby odtworzyć jeden z koncertów z początku lat 20. Nie będzie to łatwe. Wtedy była to mieszanka muzyki kameralnej i symfonicznej. W planach jest także wydanie płyty, cykl pięciu koncertów prowadzonych przez znane nazwiska i wiele innych atrakcji – mówi Rogala. Jest szansa, że imprezę obejmie patronatem prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Paweł Słupski Gazeta Wyborcza