W nocy z soboty na niedzielę u zbiegu ulic 1 maja i Batalionów Chłopskich kierujący pojazdem Peugeot 205 wjechał w samochód, w którym znajdowała się kobieta z dzieckiem.Sprawca kolizji po próbie ucieczki został zatrzymany przez zebranych ludzi, którzy zbiegli się słysząc odgłosy wypadku. Sprawca wypadku bełkotliwym głosem mówił, że jest policjantem na co wskazywała służbowa koszula. Na siedzeniu obok leżała otwarta butelka wódki. Policjant nie mógł utrzymać się o własnych siłach, opierał się o samochód.
Jak twierdzą świadkowie wezwana policja pojawiła się po godzinie oczekiwania, zwlekając jeszcze kilka godzin z podjęciem czynności zbadania poziomu alkoholu w organizmie sprawcy wypadku.
Jak podał kielecki dziennik wg badania przeprowadzonego przez policję ustalono poziom 0,42 promila w wydychanym powietrzu. Wg świadków wypadku zachowanie sprawcy wskazywało na poziom ok 2 promili.
Jakie konsekwencje poniesie pijany sprawca kolizji? Jaki to wpłynie na i tak już nieciekawy wizerunek policjanta w społeczeństwie? Czy będziemy mieć do czynienia z kolejną próbą zatuszowania rzeczywistości? Czy policjantów obowiązuje inne prawo?